Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strugą, jeziorami, z prądem i pod porąd. Survival z wiosłem w ręku

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Kwitnące pola rzepaku, niskie jeszcze, ale świeżo zielone łany zbóż, a tu i ówdzie kępy drzew... Takie krajobrazy towarzyszą tym, którzy płyną Strugą Ciechocińską w kierunku Raciąża.

Struga bierze swą nazwę od wsi Ciechocin (gmina Chojnice) położonej nad jeziorem o tej samej nazwie.
Zaraz poniżej wsi struga i zasilane przez nią cztery jeziora stanowią granicę między województwem pomorskim a kujawsko-pomorskim. Dalej granica przebiega przez kolejne trzy jeziora aż po Śpierewnik, ale sama Struga Ciechocińska umyka w kierunku północno-wschodnim.

Nasza sześcioosobowa grupa bydgoskich kajakarzy- turystów płynie ze wsi Grochowo nad malowniczym Jeziorem Grochowskim - z gospodarstwa "Cztery pory roku" Wojciecha Galińskiego.

Z wiosłem na Biebrzę, czyli jak przeżyć misterium natury

Plan zakłada pokonanie ok. 15-kilometrowej trasie do Raciąża, skąd pod prąd Suską Strugą do Jeziora Śpierewnik, a stamtąd przez kolejne dwa jeziora i łączącą je bezimienną strugą do Strugi Ciechocińskiej i Grochowa.

- Nic mi nie wiadomo, aby ktoś pokonał tę pętlę - stwierdza Wojciech Galiński, także kajakarz, na co dzień dzielnicowy policjant w Cekcynie.

Gdyby ktoś chciał popłynąć naszym śladem, musi wyposażyć się w kajaki górskie i ruszyć jak najszybciej, albo po opadach deszczu. W przeciwnym przypadku wody może być za mało.

Poniżej Grochowa na strudze jest mnóstwo sztucznych progów, przyjmujących formę schodowych pochylni. Woda płynie tu bystro, ale jest też płytko.

Po sierpniowej nawałnicy, która szła szerokim pasem właśnie przez Grochowo, Raciąż, Suszek, Rytel, nad naszą strugą i jeziorami zostało jeszcze mnóstwo powalonych drzew. Stąd bardzo dużo zwałek i konieczność ich forsowania.

Mimo nawałnicy wciąż wycinają lasy. Planowo. Nowe będą odporniejsze - mówią leśnicy

- Nie zliczę ile tych drzew było od Jeziora Grochowskiego do Raciąskiego. Ale zdecydowaną większość pokonaliśmy przecież nie wychodząc z kajaków - mówi Iwona Jeziorska, uczestniczka spływu.

Na wschodnim brzegu Jeziora Raciąskiego robimy postój. Położony na skraju Borów Tucholskich Raciąż to duża wieś w gminie Tuchola. W jej sercu wznosi się neogotycki kościół pw. Świętej Trójcy zbudowany w latach 1862-1866. Wieś lokowana była w roku 1349 na prawie chełmińskim przez tucholskiego komtura Konrada Vullekopa.

Wpływamy na jezioro Rudnica, nad którym znajdują się plaża OSiR-u i ośrodek wypoczynkowy (ucierpiał w nawałnicy). Skręcamy w ujście Strugi Suskiej, by ok. 2,5 km pod prąd lub pieszo (bo niektóre zwaliska drzew są nie do pokonania) dopłynąć do Jeziora Śpierewnik. Na trasie są ruiny dwóch młynów - Raciąskiego i Wysockiego.

Jezioro Śpierewnik jest jednym z najpiękniejszych w Borach Tucholskich, a przy tym najspokojniejszych (nie ma tu ośrodków wypoczynkowych ani przystani).

Na wyspie w pobliżu południowego brzegu znajduje się dawny gród Raciąż. Pierwotnie był pomorski, potem - zdobyty w roku 1256 przez wojska polskie i spalony. Zapewne do roku 1300 funkcjonował jako polska kasztelania. Gród został zrekonstruowany i jest największą atrakcją turystyczną w tym rejonie (zwiedzanie jest darmowe).

Ostatni odcinek strugą do Jeziora Wysockiego, potem Gockowickiego, to prawdziwy surwiwal - z forsowaniem zwałek i przedzieraniem się przez grzęzawiska.

Pokonaliśmy ok. 15 km, ale wysiłek był tak duży, jakbyśmy na otwartej wodzie przepłynęli co najmniej 3 razy tyle. To wyzwanie dla twardzieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska