Studzienki nie odbierały wody w Brodnicy. Powód? Były zapchane

- Co jakiś czas koszona jest trawa. Niestety pracownicy, którzy się tym zajmują chyba nie sprzątają jej później. Wiatr ją rozdmuchuje po całej okolicy, wpada również w studzienki kanalizacyjne - mówi nasza rozmówczyni i wskazuje:

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Przy okazji jednej z ulew - studzienki były tak nią zapchane, że woda nie miała gdzie odpływać. Zgłaszałam ten temat do urzędu miasta. Obiecano mi, że będzie jakaś reakcja, że ktoś będzie monitorował pracę, ale nic się nie zmieniło. Chciałabym wiedzieć, czy powinni posprzątać po sobie. To chyba nie do nas należy, a i tak sprzątamy - dodaje.

Temat zgłosiliśmy do magistratu. Zapytaliśmy, czy jest znany pracownikom (Czytelniczka wskazała konkretną osobę, z którą rozmawiała). Zapytaliśmy, czy zgłoszono uwagę do PGK - spółki, która odpowiada za porządki w mieście. Zapytaliśmy również, czy teren zostanie uprzątnięty.

Na odpowiedź czekaliśmy kilka dni. Miasto zgłosiło się o 
wyjaśnienie do PGK. Jak się dowiedzieliśmy - w lutym br. zmienił się kierownik zieleni miejskiej w związku z czym temat nie jest mu znany.

- Po zapoznaniu się ze sprawą pracownicy koszący trawę będą mieli na uwadze aby uprzątnąć teren w pobliżu studzienki - zapewnia Karolina Czyżewska, kierownik ds. infrastruktury zieleni PGK Sp. z o.o. - Mamy nadzieję, że sytuacja więcej się nie powtórzy. Studzienka po czwartkowej ulewie zostanie oczyszczona - dodaje.

Okazuje się, że podobne sytuacje - zapchane trawą, liśćmi, papierkami - studzienki można było znaleźć w różnych rejonach miasta. Między innymi przy ul. 18 Stycznia (przejście dla pieszych przy sklepie Biedronka), również przy przejściu dla pieszych w pobliżu Polmo (zbieg ulic: Nowa Kolonia i Lidzbarska).