https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Susza to klęska

Tekst i fot. Dariusz Guzowski
Pogoda urlopowa - słońce i brak opadów to wymarzone warunki dla plażowiczów. Ta sama aura staje się przyczyną klęski dla rolników

Nic już nie uratuje zbóż. Jest szansa dla buraków. Wszystko zależy od deszczu. Na razie rolnicy liczą straty. W gminie Golub-Dobrzyń pracuje komisja, która musi rozpatrzyć ponad 500 wniosków o oszacowanie strat.

Gmina Golub-Dobrzyń, podobnie jak inne w powiecie, ma charakter rolniczy. Większość jej mieszkańców żyje z tego, co hoduje i uprawia. Dlatego też przedłużająca się susza wpływa znacząco na sytuację rolników. Posiadaczy gospodarstw, których powierzchnia przekracza jeden hektar, jest w gminie 1400. Każdy z nich liczył na udane zbiory. Jednak żniwa nie zapowiadają się zbyt dobrze.

- Sam prowadzę gospodarstwo i dobrze wiem, jak to jest, gdy praca rolnika idzie na marne - mówi wójt Edward Dębiec. - Z niepokojem patrzę na to, co dzieje się na polach. Najbardziej ucierpiały uprawy zbóż jarych i pastwiska oraz rzepaki. Jakieś szanse mają jeszcze ziemniaki, buraki czy kukurydza. Wszystko zależy od deszczu.

Wojewoda wskazał gminy, w których należy powołać komisje szacujące straty rolników. W gminie Golub-Dobrzyń przewodniczy jej Witold Wiwatowski, kierownik działu rolnego. W jej skład weszli jeszcze radny Bogdan Jagielski oraz Ewa Kowalska, Łukasz Mazurkiewicz i Joanna Frączek. Odwiedzili już połowę rolników, którzy zgłaszali straty. Przejrzeli uprawy z 2300 hektarów.

- Straty są duże, szacujemy je na od 30 nawet do 80 procent, niektórych zbóż jarych rolnikom po prostu nie będzie się opłaciło sprzątać z pól. Koszty sprzętu potrzebnego do żniwowania, przekroczą zyski z uzyskanych plonów - mówi Witold Wiwatowski. - W gminie najbardziej ucierpiały gospodarstwa, które dysponują słabymi glebami. Widać to w miejscowościach Białkowo, Nowogród, Olszówka, Lisewo, Skępsk, Sokołowo czy Paliwodzizna.

Do Urzędu Gminy w Golubiu-Dobrzyniu zgłaszają się kolejni rolnicy, zgłaszający straty. To ci, którzy liczyli jeszcze na zmianę pogody i lepsze plony. Teraz już jednak nikt się łudzi, będzie ciężko.

Natomiast komisja pracuje i ustala procentowo straty. Dokumenty z jej pracy powędrują do urzędu wojewódzkiego. Tam procenty zostaną zamienione na złotówki. Urzędnicy na podstawie cen rynkowych i danych o wydajności z poprzednich lat, ustalą, ile rzeczywiście stracił każdy z rolników. Jakie będzie dla nich wsparcie? Na razie nic nie wiadomo o osłonie socjalnej. Jak zawsze w takich sytuacjach poszkodowanym przysługiwać będą preferencyjne kredyty.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska