Większość nowych zapisów statutu dotyczyła uwag, jakie do uchwalonego wcześniej dokumentu miał wojewoda. Nie te wzbudzały jednak emocji radnych. Już dzień wcześniej radni dwóch opozycyjnych klubów, zorganizowali konferencję prasową, w której zwracali uwagę na zapis ograniczający liczbę wypowiedzi do 2 w sprawie jednego tematu na sesji. Ich zdaniem, to kneblowanie radnych.
Radna Grażyna Styczeń relacjonując uchwałę uzasadniła zmiany głównie zaleceniami wojewody.
Adam Cieślak: - Nie głosujemy na „nie” tylko dla sprzeciwienia się. Jeśli uchwała jest dobra, bez błędów, merytoryczna, to jesteśmy za jej przyjęciem.
Zwracał uwagę, że zależy im na dobrym prawie. - Jeśli ktoś jest merytorycznie bliżej danego tematu to niech się wypowiada. Jeśli mi jest dalej do jakiegoś tematu, np. OPS-u, to nie będę się wypowiadał. Jeśli jednak się przygotuję, przeczytam na dany temat i chcę jeszcze dorzucić dodatkowe słowo, to dlaczego ma mi się ten głos zabierać? Bo już dwa razy się wypowiedziałem?
Zwrócił też uwagę, że choćby w tej sesji radny Rydziel wypowiadał się w temacie rolnictwa 3 razy. - Ale kto jak nie on miał mówić na ten temat? - pytał retorycznie. - Cieślak? Ja już od dawna jestem związany z miastem. Pan Darek? Od urodzenia tu w Świeciu?
Jerzy Wójcik podkreślił, że to „robienie wody z mózgu”, bo radny Rydziel wypowiadał się jako sprawozdawca, a tych ograniczenie nie ma dotyczyć.
- A ja chciałbym zwrócić uwagę, że nie ma dotyczyć, ale dopiero po interwencji właśnie radnego Cieślaka, który zwrócił uwagę na to, że sprawozdawcy nie wolno ograniczać liczby wypowiedzi - ripostował radny Dariusz Woźniak. Sam dorzucił jeszcze parę sytuacji, kiedy to ograniczenie nie może mieć racji bytu.
Radny Szamocki (PiS), natomiast wykazywał, że ten punkt statutu może w praktyce wydłużyć obrady.
W podobnym tonie brzmiała wypowiedź radnego Adama Kufla (PiS). - Powody, dla których koalicja chce wprowadzić ten punkt nie zostały ujawnione przez autorów projektu. Ja ich nie podam, ale to nie jest usprawnienie obrad. Z jednej bowiem strony 50 minut czasem na sesji poświęca się na nagrody, życzenia, wspominki, a z drugiej żałuje się czasu na głos radnego w merytorycznych tematach. Jesteście tacy słabi na argumenty, że chcecie nam ograniczać liczbę wypowiedzi? Demokracja polega na dyskursie, ścieraniu poglądów.
Marcin Sarnecki (KO): - Być może ten punkt jest niedoskonały, ale w Sejmie np. przemówienia posłów jest ograniczenie czasowe i ilościowe.
- Ale w Sejmie jest ponad 400 posłów - dorzucił Woźniak.
Pomysł rozwiązania impasu rzucił radnym wiceburmistrz Paweł Knapik. - Myślę, że rozwiązaniem mogłoby być ograniczenie czasowe. Temat dotyczy rady, a nie burmistrza, ale takie są moje wcześniejsze doświadczenia jako radnego sejmiku.
I wtedy nastała przerwa podczas której przewodnicząca klubu OPS Grażyna Styczeń poprosiła przewodniczących pozostałych klubów na spotkanie.
Przedyskutowaliśmy pewne sprawy i jeszcze chcemy pracować w komisji nad ostatecznym rozwiązaniem. Chcemy wycofać ten punkt z dzisiejszej sesji - powiedziała Styczeń po przerwie.
- Konsensus był bardzo blisko. Dziękujemy za krok w naszą stronę. Bo przecież mogliście nas po prostu przegłosować - podsumował Woźniak.
