Ilu rolników w naszym powiecie zdecydowało się na ten krok? Może to być trudne do ustalenia. Na pewno nie wszyscy rolnicy będą mieli odwagę przyznać się do tego. Łatwiej byłoby im powiedzieć, że wrzucają do pieca stare opony niż zboże. Są jednak i tacy, którzy mówią o tym bez wstydu.
- Byłem pierwszym w Bra-twinie, który odważył się tego spróbować - mówi pan Krzysztof, który woli nie ujawniać swojego nazwiska. - Po jakimś czasie, zaskoczony wynikami, powiedziałem o tym sąsiadom. Wiem o kilku osobach, które poszły w moje ślady. Jedyny warunek to odpowiedni piec. Ten do przystosowany do spalania miału nadaje się do tego idealnie.
Jak przekonuje nasz rozmówca, w ciągu dnia spala około 30 kg pszenżyta, którego nikt nie chce od niego kupić. - Gdyby szanowano naszą pracę i godziwie opłacano, nie przyszłoby mi do głowy palić zboże - podkreśla rolnik z gminy Dragacz. - Ale nie mam wyboru. Tona miału kosztuje 300 zł. Za zboże mogę dostać 280 zł i to nie wiadomo kiedy, bo na pieniądze trzeba czekać kilka miesięcy. W dodatku muszę wydać na paliwo, żeby ziarno odstawić do skupu.
Spróbujmy czegoś innego
Mirosław Osiewicz, wójt Dra-gacza, nie ukrywa, że jest zaskoczony sprawą. - Słyszałem, że gdzieś coś podobnego ma miejsce, ale nie sądziłem, że w naszej gminie również gospodarze zdecydują się na to - mówi wójt. - Jest mi niezmiernie przykro. Chociaż z drugiej strony jeszcze bardziej żal mi rolników, których doprowadzono do tej ostateczności.
Wójt Pruszcza, który oprócz pracy w gminie, prowadzi również duże gospodarstwo, był zaszokowany tą informacją. - Wiem, że coraz większą popularność zyskuje, jako opał, słoma, ale zboże...? - urywa w pól zdania zdumiony Franciszek Koszowski. - Jestem nauczony szacunku do dla niego i trudno mi się z tym pogodzić. Uważam, że powinniśmy sięgać po inne rozwiązania.
Wójt jest pewien, że w gminie Pruszcz nikt jeszcze na to nie wpadł. - Mam stały kontakt z rolnikami i taka sprawa na pewno wyszłaby w dyskusji, podczas któregoś ze spotkań wiejskich - _zapewnia Koszowski.
Koniec z sentymentem
Zupełnie w innym świetle problem postrzega Józef Ga-wrych, wójt Drzycimia, który również czuje się rolnikiem. - _Rozumiem, że budzi to pewne emocje, ale w rolnictwie, tak jak każdym innym sektorze, rządzi dziś ekonomia, a nie sentymenty - uważa. - Może więc należałoby potraktować zboże, którego mamy za dużo, jako źródło energii odnawialnej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że pozbywanie się go za 250 zł nie ma żadnego sensu. Właśnie ze względu na opłacalność produkcji. Jedyny, co możemy zrobić, to pomyśleć od budowie odpowiednich pieców, tak aby spalanie było efektywne, a spaliny nie zanieczyszczały środowiska.
Co Państwo myślicie o tej sprawie? Czekamy na opinie pod numerem tel. 33-24-575.
Andrzej Bartniak
**
Świętość trafiła do pieca
Tekst i fot.

Każdy kłos na wagę złota. Tak było kiedyś. Dziś zboże zaczyna być traktowane jako odpad nadający się do pieca.
Dla jednych to wielki grzech. Inni postrzegają to, jako wyraz skrajnej desperacji rolników. Chociaż trudno w to uwierzyć, ale coraz więcej osób pali w piecach zbożem. Jest ono tańsze od miału, który podobno ma niewiele wyższą wartość energetyczną.