https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sytuacja w KKP Bydgoszcz? Trudna, acz nie dramatyczna

Tomasz Malinowski
Anita Brzykcy (przy piłce) dobrze wprowadziła się do zespołu.
Anita Brzykcy (przy piłce) dobrze wprowadziła się do zespołu. Fot. Tomek Czachorowski
Nad drużyną bydgoskiego KKP zgromadziły się, niespodziewanie, ołowiane chmury. Zespół prowadzony przez Mariusza Raczkowskiego nie wygrał w rundzie rewanżowej Ekstraligi spotkania, stracił aż 12 goli przy zerowej, własnej, skuteczności.

Punkcik zdobyty w meczu z Czarnymi Sosnowiec może jedynie zaciemnić obraz sytuacji drużyny. Ta musi w najbliższych tygodniach pokonać kryzys, bo w przeciwnym wypadku pozostanie w tej klasie rozgrywkowej okaże się niewykonalne.

W czym należy upatrywać głębokiego kryzysu w drużynie? Czy ma podłoże fizyczne? Nie do podważenia jest fakt, że kadra zespołu przygotowywała się zupełnie inaczej. Bardziej nowocześnie. Profesjonalnie, w czym duża zasługa Wojciecha Siewaszewicza, trenera przygotowania fizycznego. Regularne badania potwierdzały, że zawodniczki pod względem motoryki prezentowały się o niebo lepiej, niż w poprzednim okresie przygotowawczym.
Siewaszewicz w rozmowie z "Pomorską" zwracał uwagę jednak na inny, niepokojący i bardzo ważny aspekt - wiarę w to co się robi. Niestety, trener stwierdził to z przykrością, u wielu zawodniczek z morale było i jest "na bakier". Początkowo zdecydowanie większej grupie piłkarek nie można było zarzucić braku zangażowania. Dotychczasowe niekorzystne wyniki uwolniły w ekipie KKP lawinę braku wiary. Wiary we własne umiejętności, wiary w zwycięstwo, nawet z przeciwnikiem o zbliżonym poziomie sportowym. Bez dwóch zdań - w Żywcu drużyna przeszła koło meczu, co można obejrzeć na portalu kobiecapilka.pl
Wskazanebojowe nastroje

Po przegranej (aż 0:8) z Mitechem w Żywcu, w autokarze i nazajutrz w szatni zespołu atmosfera była napięta. Oby tylko rozmowy wśród piłkarek, jak i ze sztabem, okazały się konstruktywne.

Mimo permanentnych kłopotów kadrowych zespólł musi wziąć się w garść. Pokonanie w najbliższym meczu (niedziela godz. 11) 1. FC Katowice naprowadzi podopieczne Mariusza Raczkowskiego na właściwe tory.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
A#20

       Kadra zespołu faktycznie przygotowała się zupełnie inaczej niż zwykle…ale nie określiłabym tego przygotowania jako: ”bardziej nowocześnie czy profesjonalnie”. Wszystkie treningi wyglądały identycznie – strzelba, strzelba i jeszcze raz strzelba ! Jeśli chodzi o treningi biegowe z Wojciechem Siewaszewiczem to na jednych zajęciach robił program, który spokojnie można było rozplanować na 2 treningi !! Dlatego, też (nie ujmując Mu oczywiście) Jego zajęcia za dużo nie dały bo dziewczyny były zajechane :/ Co do badań przeprowadzanych na UKW to skąd Trener Raczkowski może wiedzieć, że wypadły o niebo lepiej niż w poprzednim okresie przygotowawczym, skoro ponad połowa zawodniczek tych badań jeszcze nie przeszła?!

 

Brak wiary? Te dziewczyny mają więcej wiary niż się wszystkim wydaje, ale jeśli treningi wyglądają tak jak wyglądają to nie wiem czemu wszyscy się dziwią, że zawodniczkom brak jakiej kol wiek chęci do trenowania !! jak można wymagać zaangażowania od zespołu skoro sam sztab na ławce podpiera barierki i nie udziela wskazówek zespołowi. Mecz w Żywcu najlepiej pokazuje jak źle przygotowana jest drużyna KKP. Nawet na skrócie bramek z Mitechu można zobaczyć, że dziewczyny odstają od przeciwnika w każdym elemencie !

 

Co do braków kadrowych. Tu można by dużo pisać, ale fakt jest faktem, że jeśli pozbywa się doświadczonych i ogranych zawodniczek, które bez wątpienia w pewnym stopniu mogłyby wzmocnić kadrę zespołu, bądź te zawodniczki same odchodzą, to coś w tym klubie jest nie tak! Gdzie są te wszystkie kontuzjowane zawodniczki, czemu nic o ich postępach w rehabilitacji nie słychać?! Podejrzewam, że niektóre z nich spokojnie mogłyby już zacząć wchodzić w treningi z drużyna.

 

Gazety piszą o kontuzjach, chorobach..ale to z czegoś wynika?! Zawodniczki, które wcześniej nie narzekały na żadne kontuzje teraz skarżą się na mikro urazy.  Bez wątpienia wynika to ze złego przygotowania do rundy!  Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zarząd klubu patrzy na to wszystko i nic z tym nie robi !!

 

 

 

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska