Punkcik zdobyty w meczu z Czarnymi Sosnowiec może jedynie zaciemnić obraz sytuacji drużyny. Ta musi w najbliższych tygodniach pokonać kryzys, bo w przeciwnym wypadku pozostanie w tej klasie rozgrywkowej okaże się niewykonalne.
W czym należy upatrywać głębokiego kryzysu w drużynie? Czy ma podłoże fizyczne? Nie do podważenia jest fakt, że kadra zespołu przygotowywała się zupełnie inaczej. Bardziej nowocześnie. Profesjonalnie, w czym duża zasługa Wojciecha Siewaszewicza, trenera przygotowania fizycznego. Regularne badania potwierdzały, że zawodniczki pod względem motoryki prezentowały się o niebo lepiej, niż w poprzednim okresie przygotowawczym.
Siewaszewicz w rozmowie z "Pomorską" zwracał uwagę jednak na inny, niepokojący i bardzo ważny aspekt - wiarę w to co się robi. Niestety, trener stwierdził to z przykrością, u wielu zawodniczek z morale było i jest "na bakier". Początkowo zdecydowanie większej grupie piłkarek nie można było zarzucić braku zangażowania. Dotychczasowe niekorzystne wyniki uwolniły w ekipie KKP lawinę braku wiary. Wiary we własne umiejętności, wiary w zwycięstwo, nawet z przeciwnikiem o zbliżonym poziomie sportowym. Bez dwóch zdań - w Żywcu drużyna przeszła koło meczu, co można obejrzeć na portalu kobiecapilka.pl
Wskazanebojowe nastroje
Po przegranej (aż 0:8) z Mitechem w Żywcu, w autokarze i nazajutrz w szatni zespołu atmosfera była napięta. Oby tylko rozmowy wśród piłkarek, jak i ze sztabem, okazały się konstruktywne.
Mimo permanentnych kłopotów kadrowych zespólł musi wziąć się w garść. Pokonanie w najbliższym meczu (niedziela godz. 11) 1. FC Katowice naprowadzi podopieczne Mariusza Raczkowskiego na właściwe tory.