Ludzie listy piszą. Najpierw - po tym, jak prezydent Bruski w reakcji na list intencyjny na budowę centrum Camerimage w Toruniu obciął dotację dla Camerimage z prawie 3 mln zł rocznie do 500 tys. zł - bydgoscy przedsiębiorcy zaapelowali do włodarza Bydgoszczy, by dogadał się z Markiem Żydowiczem i zatrzymał festiwal nad Brdą, bo Camerimage każdego roku daje im duże i wymierne korzyści.
Później Bruski się do tego ustosunkował, odpowiadając przedsiębiorcom, że porozumienie z Żydowiczem może być bardzo trudne. "Uważam (...), że trudno będzie znaleźć satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie. Jego ewentualne poszukiwanie może odbywać się wyłącznie w oparciu o fakty, prawdę i zaufanie – wyrażane dzieleniem się w trakcie negocjacji wszystkimi informacjami, które mogą mieć wpływ na końcowy efekt rozmów. Z mojej strony mogę zapewnić, że tymi zasadami kierowałem się dotychczas i nie zamierzam tego zmieniać" - pisał prezydent.
Teraz głos w sprawie zabrał Marek Żydowicz. W obszernym liście tłumaczy między innymi, że od lat apelował do prezydenta o poprawę warunków organizacji festiwalu w Bydgoszczy i że od lat nic się w tej materii nie wydarzyło. "Z tego powodu byliśmy zmuszeni organizować wystawy Davida Lyncha, Bryana Adamsa czy Davida Cronenberga w CSW w Toruniu. Artyści i właściciele wspomnianych kolekcji jednoznacznie stwierdzili, ze warunki oferowane przez bydgoskie instytucje są niewystarczające" - pisze Żydowicz.
Szef Camerimage odnosi się także do sprawy planów budowy czwartego kręgu Opery Nova, który miał poprawić warunki funkcjonowania festiwalu nad Brdą. "Rozmowy o budowie czwartego kręgu Opery rozpoczęły się na początku 2016 roku. Dziś, po dwóch latach, nie mamy ani projektu, ani potwierdzenia sfinansowania całości inwestycji".
Bydgoscy przedsiębiorcy apelują do prezydenta, by zatrzymał festiwal Camerimage nad Brdą
Jest też parę zdań odnośnie listu intencyjnego na budowę centrum festiwalowego Camerimage w Toruniu, jaki pod koniec grudnia podpisali Marek Żydowicz, prezydent Torunia Michał Zaleski i minister kultury Piotr Gliński: "Pan prezydent pomija fakt, że list intencyjny (...) nie ma mocy zobowiązania prawnego i co najważniejsze, dotyczy okresu po zakończeniu okresu obowiązywania naszej umowy".
A co Marek Żydowicz ma do powiedzenia przedsiębiorcom? "Ile zarabiały Państwa firmy dzięki Camerimage, wiedza Państwo najlepiej. Pan prezydent sugeruje, że po odejściu Camerimage inne wydarzenia kulturalne zrekompensują Państwu ewentualne straty. Czy pan prezydent da Państwu takie gwarancje na cztery kolejne lata? Wątpię, bo ani w Toruniu, ani w Łodzi po naszym odejściu nie udało się wykreować żadnego wydarzenia kulturalnego, które przynosiłoby chociaż połowę generowanych przez Camerimage zysków".
"Po Państwa liście poprosiłem pana prezydenta Bruskiego, by przedstawił warunki powrotu do uzgodnionego wcześniej z nami kontraktu na realizację Camerimage w Bydgoszczy w latach 2018-2021. Wciąż czekam na odpowiedź" - pisze Marek Żydowicz i dodaje: "Alternatywa jest taka, że mogą Państwo mieć pewny zarobek przez następne cztery lata, albo pozostanie Państwu poczucie odniesionej przez pana prezydenta satysfakcji z odreagowania rzekomej mojej nielojalności".
Publikujemy cały list Marka Żydowicza. Załączone pliki:
Camerimage 2017 już za nami. Rafał Bruski: Festiwal zostaje ...
Camerimage za rok znów w Bydgoszczy? Bruski i Żydowicz na gali zamknięcia