Chodzi o wybory uzupełniające do rad gmin, które muszą się odbyć, jeśli radny straci mandat bądź też, jak to było w Sępólnie, umrze. Radny Dudek zaproponował, aby w wolne miejsce wchodziła kolejna osoba z listy, bo wybory uzupełniające z marną frekwencją i tak nie mają większego sensu. Trzeba je jednak ogłaszać, bo tego wymagają przepisy. O ich zmianę wnioskuje radny Dudek, a wraz z nim cała rada miejska.
Taki właśnie apel popłynął z Sępólna do samorządów w całej Polsce oraz do Sejmu. Jak twierdzi przewodniczący rady miejskiej Stanisław Rohde, pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem samorządów. Do biura rady przesłano też odpowiedź z Sejmu, że sprawa skierowana zostanie do komisji samorządu, bo wiąże się z działaniami legislacyjnymi, nie jest to bowiem poselski projekt ustawy. - Otrzymaliśmy pismo popierające ze Sztabina w województwie podlaskim - mówi Rohde.
Wszystkie samorządy zostały poproszone, aby swoje poparcie dla pomysłu z Sępólna kierować bezpośrednio do kancelarii Sejmu, bo trudno, aby rada powiatu była tu pośrednikiem.
Jak widać, dobre pomysły bardzo często powstają na dole. Trzeba mieć jednak dużo wiary i samozaparcia, aby je forsować. Do powiatu w momencie wygaśnięcia mandatu radnego wyborów się nie ogłasza. Podobnie może być przecież z wyborami do rady miejskiej. Aż dziwne, że wcześniej nikt na to nie wpadł.
Czytaj e-wydanie »