Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef KZŁ lubi współzawodnictwo - a to zapewniają mu biznes i sport

tik
Szef KZŁ lubi współzawodnictwo - a to zapewniają mu biznes i sportMarcin Iwaszkiewicz - prezes zarządu Kolejowych Zakładów Łączności w Bydgoszczy
Szef KZŁ lubi współzawodnictwo - a to zapewniają mu biznes i sportMarcin Iwaszkiewicz - prezes zarządu Kolejowych Zakładów Łączności w Bydgoszczy nadesłane
Początkowo myślał o dziennikarstwie, ale skończyło się na finansach. A w dzieciństwie marzył, żeby zostać archeologiem...

Akta osobowe:

- ma 49 lat
- firma: Kolejowe Zakłady Łączności w Bydgoszczy
- stanowisko: prezes zarządu
- mieszka w Warszawie
- studiował finanse i statystyka w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie
- hobby: tenis ziemny i narciarstwo alpejskie
- ulubiona potrawa: befsztyk tatarski

- Niestety nie jestem rodowitym bydgoszczaninem - przyznaje Marcin Iwaszkiewicz, prezes zarządu Kolejowych Zakładów Łączności w Bydgoszczy. - Pomieszkuję tu większość dni w tygodniu, ale na razie o przeprowadzce się w rodzinie nie mówiło. Moi rodzice pochodzą z Warszawy, a gdyby nawet sięgnąć dalej w historię rodziny, to raczej będzie to kierunek wschodni, niż zachodni.

Za co lubi Pan Bydgoszcz? Jakie ma zalety, a jakie wady? - Miasto to znam od późnej jesieni, a teraz zimą nie mogę się doczekać, kiedy odsłonią się spod śniegu jej prawdziwe walory (kanał, parki, skwery etc.) - wyjaśnia. - To, co mnie urzekło od samego początku, to wspaniała architektura tych często XIX-sto wiecznych budynków, i tych niszczejących, i tych już odnowionych. Fakt, że większość z nich przetrwała obie wojny, daje Bydgoszczy bardzo przyjemne i jednolite oblicze. Czego na przykład nie można powiedzieć o Warszawie, która w większości, jak wiadomo, była odbudowywana i o jednolitości i spójności architektury raczej tu nie można mówić (no, może poza Starym i Nowym Miastem z przyległościami).

Jakie studia Pan ukończył? - Myślałem o dziennikarstwie, ale skończyło się na finansach. A w dzieciństwie marzyłem, żeby zostać archeologiem... Zaraz po studiach dołączyłem do właśnie wchodzącej na rynek polski firmy Procter & Gamble. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, szczególnie w latach 90-tych, kiedy to gospodarka rynkowa i firmy zagraniczne dopiero wchodziły do Polski. Potem to już tylko bankowość: Citibank, BPH, Deutsche Bank. Głównie w obszarze sprzedaży, bankowości transakcyjnej, zarządzania zespołami pracowników.

Co jest Pana pasją? - Lubię współzawodnictwo, a to daje biznes i sport - wyjaśnia szef Kolejowych Zakładów Łączności. - Tu się sprawdzam. Czas wolny staram się spędzać z rodziną - żoną Joanną, córką Mają i synem Szymonem, a także z Mućką - suczką rasy bracco italiano.

Czego Pan nie akceptuje? - Nie lubię dwulicowości i nieszczerości - dodaje. - Jak również braku punktualności i dotrzymywania terminów.

Ulubione danie? - Mówiłem już o befsztyku tatarskim, ale lubię też sushi i kombinację: zraz wołowy z kaszą gryczaną i zasmażanymi buraczkami.

Co jest Pana największym osiągnięciem? - Jest oczywiście parę biznesowych sukcesów, ale najdłużej w pamięci pozostają mi cały czas dwa wygrane slalomy w Szczawnicy w Narciarskim Pucharze Warszawy w 2010 roku.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska