https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szok. Kolejowi przewoźnicy w regionie chcą rekordowo dużo pieniędzy. Czy nas na to stać?

Paweł Marwitz
fot. |(ak)
Tylko dwie firmy Przewozy Regionalne i Arriva chcą obsługiwać linie kolejowe w regionie. Sprawdź co oferują?

Było o co walczyć, bo przewoźnicy będą mogli wozić pasażerów przez najbliższe 10 lat, wyjątkiem jest trasa między Bydgoszczą a Toruniem, na którą przewoźnik podpiszę umowę na pięć lat. Dłuższe niż zwykle umowy miały zachęcić innych przewoźników w tym m.in. trójmiejską Szybką Kolej Miejską czy Koleje Mazowieckie do walki o nasz rynek. Zgłosiło się jednak tylko dwóch przewoźników znanych już pasażerom w regionie.

- Oferty obu przewoźników są średnio trzy razy wyższe niż te, za które wykonują połączenia pasażerskie obecnie - mówi Przemysław Mazur, naczelnik wydziału Kolejnictwa i Energetyki w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu.

Cały przetarg podzielono na pięć pakietów.
Pakiet "A" obejmujący niezelektryfikowane linie, pakiet "B" obejmujący linie we wschodniej części regionu, czyli tzw. pakiet toruński, pakiet "C" obejmujący linie w północno-zachodniej części regionu,czyli pakiet bydgoski oraz pakiet "D" obejmujący linie w południowo-zachodniej części regionu, czyli. pakiet inowrocławski. Ostatni pakiet "E" zakłada powierzenie przewoźnikowi obsługi pasażerskiej na trasie BiT City, Bydgoszcz - Toruń.

Konkurują tylko na liniach spalinowych

To właśnie na pakiet "A" oferty złożyły zarówno Arriva jak i Przewozy Regionalne. W pozostałych czterech pakietach jedyne ofert przedstawiły Przewozy Regionalne i to one dyktują cenę.

Na trasach spalinowych Arriva proponuje stawkę dopłat do każdego przejechanego kilometra na poziomie 17,99 zł. Do tej pory było to 12,93 zł. Arriva deklaruje zakup czterech nowych pojazdów spalinowych w ciągu dwóch lat i prawie idealną punktualność (91,17 proc.).

To właśnie wysokość dopłat, stopień deklarowanej punktualności i liczba zakupionego taboru brane są pod uwagę przy udzielaniu zamówienia. Za jazdę po tych samych trasach Przewozy Regionalne chcą dwukrotnie więcej, bo aż 35,48 zł. Deklarują zakup pięciu pojazdów i punktualność na poziomie 90 proc, ta ostatnia jest deklarowana na tym samym poziomie przez Przewozy Regionalne we wszystkich pakietach.
Jeśli przetarg dojdzie do skutku, to wygrana Arrivy w tym wypadku wydaje się pewna.

Za obsługę trasy BiTCity Przewozy Regionalne chcą 18,89 zł. Na tej trasie nie deklarują zakupu nowego taboru, bo ten w tym wypadku będzie on kupiony przez Urząd Marszałkowski za unijne fundusze.

Ile chcą za każdy kilometr na szynach?

W pakiecie toruńskim Przewozy regionalne proponują stawkę 33,63 zł oraz zakup dwóch sztuk nowego taboru, w pakiecie bydgoskim dopłaty na poziomie 37,82 zł i zakup jednego pojazdu na szynach, a w pakiecie inowrocławskim 36,49 zł za każdy kilometr oraz kupno jednego pojazdu.
Dla porównania, do tej pory Przewozy Regionalne świadczyły swoje usługi na liniach zelektryfikowanych za kwotę dopłaty wynoszącą 10,82 zł.
- Gdybyśmy zaakceptowali te propozycje, to do kolei w przyszłym roku musielibyśmy dołożyć zamiast planowanych 62 mln zł aż 156 - dodaje Przemysław Mazur. - Teraz będziemy analizować dokumentację pod kątem formalnej zgodności. Ostateczną deczyję w sprawie przetargu podejmie zarząd województwa.

Niewykluczone, że przetarg zostanie unieważniony, bo propozycje przewoźników znacznie przewyższają założenia Urzędu Marszałkowskiego. Być może przy kolejnej próbie znajdą się inni oferenci, a zaproponowane stawki dopłat okażą się niższe.

Ewentualny przetarg musi być rozstrzygnięty do połowy grudnia tego roku, bo wtedy nowe zmiany mają wejść w życie.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
realista
To nie są animozje bydgosko-toruńskie ale chęć wprowadzenia normalności w tym regionie zarządzanym przez nieudacznych humanistów z Torunia. Dopóki w urząd marszałkowski będzie w mieście o dyrektora ten region będzie się staczał po równi pochyłej,poniwewaz zaborcze toruniaki nikogo nie dpuszczą do władzy poza bandą swoich kumpli miernych ale wiernych,typu przyjaciel dr Rydzyka M.Eckardt.Całbecki juz doprowadził do upadku port lotniczy teraz jeszcze doprowadzi kolej ? Czy koniecznie chce wrócić do sredniowiecza tak ukochanego w swoim grajdole?
s
stantrzc
Dla niektórych, ciągle sfrustrowanych, również i ten temat to okazja do wylania swoich animozji bydgosko-toruńskich. Nie wiem jakim cudem marszałek akurat z Bydgoszczy potrafiłby dostać mniejsze stawki przewoźników kolejowych, albo przewidzieć taką sytuację, jaka ma miejsce teraz. Nieważne. Kłopot w tym, że z pustego to i Salomon... Poza tym w PL nie ma spółki kolejowej mogącej z dnia na dzień zabezpieczyć potrzeby przewozowe całego województwa w trakcji elektrycznej. Tak czy owak najgorszym wyjściem byłoby całkiem wypiąć się na PR i powiedzieć: "chcecie za dużo to wam nie damy", bo i tak w nowym przetargu najprawdopodobniej nikt inny się nie zgłosi i pasażerowie mogą zostać bez pociągów. Owszem, można myśleć o powołaniu własnej spółki, ale w perspektywie co najmniej dwóch lat (formalna organizacja, zezwolenia, certyfikaty, przetargi na zakup albo dzierżawę taboru, pozyskanie pracowników itd...). Zaproponowanie przewozów SKM-ce z Gdańska czy KM z Warszawy byłoby jakimś wyjściem, ale oni też mają tylko tyle taboru i ludzi, że ledwo obrabiają swoje "poletka". Z dnia na dzień niczego nowego (w takiej skali, jakiej wymaga całe województwo) nie stworzy żaden przewoźnik. Doraźnie należałoby ogłosić przetarg na rok, dwa i powierzyć przewozy pasażerskie w trakcji elektrycznej PR-om, a w tym czasie spokojnie przygotować własny podmiot organizujący przewozy i dysponujący taborem elektrycznym.
p
podatnik
Całbecki wykończy ten region brakiem wyobrażni i pazerności,zatrudnianiem kolesi takich jak on bez kompetencji?
Budzi się dopiero kiedy ma "nóż na gardłe" ale on ma przeciez służbową limuzynę z najwyższej półki którą wszędzie wszędzie,więc co go obchodzi co zrobią podróżni?

Teraz nie ma pieniędzy bo szatał nimi na prawo i lewo w swoim mieście. UMK w podarunku dawał mln na rozbudowę zbędnych budynków dla upadających wydziałów humanistycznych wzamian za oddanie rudery na urząd marszałowski.
Obecnie na swoją siedzibę w Toruniu przeznaczył ponad 50 mln PLN ,uprzednio super drogie meble i inne zbędne wydatki,gale co kilka dni byle pokazać się w mediach i popić z kumplami na koszt podatników z całego regionu?

Pytam PO rząd Tuska tak faworyzuje miasto dr Rydzyka utrzymując urząd marszałowski w dwukrotnie mniejszym mieście regionu,stwarzając tym samym dziwny,niezrozumiały wyjątek,narażając POdatników na zbędne wydatki i utrudnienie życie w każdej dziedzinie?
W Bydgoszczy jest wystarczająco wiele obiektów w których bez większych wydatków mółby miescić się urząd marszałkowski i marszałiem mógłby być każdy mieszkaniec regionu z głową na karku a nie jedynie kolejny krzyżak z "zakutą pałą"?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska