Szostka to niewielka wioska w gminie Radziejów. W centrum - remiza ochotniczej straży, która niedawno jeszcze obchodziła jubileusz dziesięćdziesięciolecia. Kościół parafialny znajduje się za przysłowiową miedzą, w sąsiednim Broniewie.
- W tym roku proboszcz przyjął nasze zaproszenie na wigilijne spotkanie - mówi Danuta Skowrońska, a ma na myśli opłatkowe spotkanie, zorganizowane w remizie przed świętami. - W Broniewie pod kościołem, po mszy, jest okazja żeby sobie pogadać, umówić się na jakąś imprezę. A takie organizujemy u nas, w Szostce.
W ostatnim czasie wyraźnie ożyły koła gospodyń wiejskich. - Nasze wznowiło działalność jakieś trzy lata temu. Można powiedzieć, że młodsza ekipa przejęła władzę - śmieje się pani Danuta. - Jest nas trzydzieści pań, gospodyń w różnym wieku, ale tych najmłodszych, panienek, jednak u nas nie ma. Wiadomo, młodzież ma co innego w głowie...
A co mają w głowie członkinie KGW? Chęć do działania na rzecz wsi. Nie za często, bo w domu i gospodarstwie jest co robić, ale przecież we wszelkie dni - matki, babki, dziadka, czy dziecka - impreza jest murowana. Spotkania wigilijne, wielkanocne stoły, festyny, dożynki, itp.
Różne imprezy organizowane są zamiennie przez koła w kolejnych wsiach. Tak jak na przykład wspomniane wcześniej spotkanie wigilijne. W tym roku odbyło się w Szostce. Panie przygotowały potrawy, przystroiły stoły, zaprosiły gości...
Takich spotkań nie brakuje, organizowane są bardzo często wspólnie z druhami z OSP. Czy można liczyć na ich pomoc? - Jeszcze by nie! Przecież to nasi mężowie! - odpowiada pani Danuta