Innego zdania jest z kolei Michał Boroch, lokalny historyk. Proponuje upamiętnienie zasłużonych dla regionu osób.
- Już gdy mostom na Wdzie nadawano imiona Jana Kamińskiego i Mirosława Lorcha mówiłem, że brakuje trzeciego mostu - śmieje się. - Uważam, że w ogóle nie jest upamiętniony Zdzisław Erdman.
Zmarł w 2005 r. Aktywnie działał w Lidze Ochrony Przyrody. Napisał książkę „Osobliwości przyrodniczo-krajobrazowe Czarcich Gór zwanych Diabelcami”. Jego imieniem nazwana jest ścieżka z Sartowic do Świecia, ale niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę.
Brakuje też ulicy ks. Pawła Konitzera, przedwojennego proboszcza w Świeciu. Był także prezesem powiatowych struktur Stronnictwa Narodowego i Banku Ludowego w Świeciu. Został aresztowany przez Niemców w 1939 r. Zmarł w obozie koncentracyjnym w Dachau w 1942 r. Ma swoją tablicę w klasztorku, ale ulicy brakuje, a nadanie takiej nazwy postulował jeszcze Jan Kamiński.
Kim był ksiądz Paweł Konitzer?
- Konitzer to wielka postać tego miasta - komentuje Boroch. Zwraca jednak uwagę, że jest wiele ulic związanych z Kościołem. - Są święci: Wincenty, Wojciech, Jan Paweł II. Nie brakuje kleru: ks. Krausego, Wyszyńskiego, a niektórym nawet ulica księcia Grzymisława kojarzy się z religią.
Boroch podkreśla, że warto też oddać hołd tym, którzy są zasłużeni w wymiarze ogólnopolskim, a wciąż nie doczekali się w Świeciu ulicy. - Myślę choćby o Mieszku I. To doskonały dyplomata, który stworzył podwaliny państwa polskiego. Jest ul.Chrobrego, ale o ojcu zapomniano.
Budowa ronda zabrała wodę mieszkańcom
- To pod amfiteatrem mogłoby mieć kulturę za patrona - mówi Krzysztof Kułakowski, zastępca burmistrza. - Obok są amfiteatr, biblioteka i dom kultury. A z drugiej strony ważna będzie też na tym skrzyżowaniu kultura kierowców, to uczęszczane miejsce. Taka wieloznaczna nazwa ma w tym wypadku sens.
Samorządowiec dodaje także, że do urzędu wpływają już pierwsze maile z propozycjami.
- Jeden z naszych gości z Niemiec napisał, że warto część rond upamiętnić miastami partnerskimi. Radni podejmą ostateczną decyzję, ale rozważą każdą sensowną propozycję - zapewnia Kułakowski.