
Prawie co trzecie unijne jabłko pochodzi z Polski
Eksport jabłek z UE w sezonie 2016/17 wzrośnie jedynie nieznacznie (o 0,3 proc.) w stosunku do poprzedniego okresu i prognozowany jest na 1,6 mln t - wynika z prognoz USDA. Przewidywany poziom eksportu jest między innymi konsekwencją niższych zbiorów w części Europy.

Eksport jabłek większy. Główny odbiorca? Białoruś
Według danych Eurostat w pierwszych ośmiu miesiącach bieżącego sezonu (VII 2016 - II 2017) z Polski wyeksportowano 597,3 tys. t jabłek, czyli o ponad 34% więcej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Wzrost ten wynikał głównie z istotnego zwiększenia wywozu jabłek poza UE. - Wolumen pozaunijnego eksportu tych owoców w relacji rocznej zwiększył się aż o 86%, podczas gdy eksport do krajów Wspólnoty zmniejszył się o blisko 11% - zauważa Magdalena Kowalewska, ekspert rynków rolnych, BGŻ BNP Paribas.

Eksport stanął – cena jabłek nadal bardzo niska
Sadownicy, którzy zdecydowali się przechować jabłka w chłodniach do wiosny, nie mogą liczyć na wyższą cenę. – Jest jeszcze gorzej niż było – mówi Marek Warchoł, sadownik z Topolan (gm. Michałowo, Podlaskie) .– Jeszcze w styczniu i na początku lutego jabłka „szły” do Rosji, oczywiście poprzez Białoruś. Teraz wszystko stanęło, nie wiadomo dlaczego. Producent z Topolan, który jesienią zdecydował się, że przechowa jabłka w chłodni do wiosny, teraz – jak mówi – musiał ratować się sprzedażą do hurtowni spożywczej.

Najwięcej jabłek Unia Europejska sprzedaje na Białoruś i do Egiptu
Unijny eksport jabłek w sezonie 2015/2016 wyniósł 1,59 mln t i był o 11 proc. niższy niż w poprzednim sezonie - wynika ze wstępnych danych Eurostatu. Spada również cena jabłek sprzedawanych przez polskich producentów za granicę (na rynki pozaunijne). W drugim kwartale 2016 r. wynosiła 0,26 euro/kg i była o 22 proc. niższa niż w analogicznym okresie przed rokiem.

Polskie jabłka podbijają świat. Wszystko dzięki... Putinowi
Zakaz eksportu jabłek do Rosji zmusił sadowników do szukania nowych rynków zbytu. Dali radę. Moskwą się już nie przejmują - czytamy w piątkowym wydaniu "Dziennika Polskiego".
Najpopularniejsze