Zapraszamy właśnie w takie miejsca Kujaw i Pomorza, o których może nawet nie wiecie, może coś słyszeliście albo przeczytaliście na naszych łamach, ale jeszcze ich nie poznaliście. Nacieszcie się tym, co jeszcze tak naprawdę odkryte nie jest!
Wzgórze Wilhelma
To wznoszące się w okolicy niewielkiej wsi Adamkowo w powiecie tucholskim wzgórze było do niedawna praktycznie nieznane, choć jest drugim pod względem wysokości naturalnym punktem w województwie kujawsko-pomorskim (171,06 m n.p.m.) po Czarnej Górze (188 m n.p.m.) w Górach Obkaskich w okolicach Kamienia Krajeńskiego.
Nie było znane, bowiem w całości porośnięte było lasem. Góra odsłoniła się po przejściu w 2017 roku huraganu stulecia. Ten fakt postanowili wykorzystać członkowie Stowarzyszenia na rzecz Pamiętowa i Adamkowa, i przy wsparciu Lasów Państwowych, powiatu tucholskiego, bydgoskiego PTTK i okolicznych rolników urządzić na szczycie oznakowany punkt widokowy. Z podnóża góry poprowadzono na szczyt czerwony szlak turystyczny.
Tak wzgórze stało atrakcją turystyczną naprawdę z wysokiej półki.
Suchy Kanał Brdy
Zdecydowanie poza utartymi szlakami znajduje się Suchy Kanał Brdy – niedokończone, nie wypełnione wodą przedłużenie Wielkiego Kanału Brdy od osady Barłogi w kierunku wschodnim.
Od osady można dojść suchą stopą, idąc korytem kanału do linii rzeczki Zwierzynki, której wody wraz z Bielską Strugą dopływają do Brdy. To około 3,5-kilometrowe koryto, które nigdy nie wypełniono wodą. Kończy się ziemnym nasypem przygotowanym do wybudowania w tym miejscu oraz na przeciwległym brzegu Zwierzynki ceglanych przyczółków mostowych i samego mostu. Za Zwierzyną także znajduje się suchy fragment kanału.
To też może Cię zainteresować
Tak w zamyśle władz pruskich miał powstać most wodny, czyli akwedukt, którym Wielki Kanał Brdy zostałby przedłużony aż do rzeki Wdy. Miał być podobny do tego w Fojutowie, który podziwiają tysiące turystów.
Relikty krzyżackich warowni
Jedną z największych atrakcji naszego regionu są zamki krzyżackie, strzegące ongiś granic i potęgi państwa zakonnego.
Któż nie zna tych wspaniałych, mniej lub bardziej naruszonych zębem czasu pomników historii wznoszących się w Golubiu-Dobrzyniu, Radzyniu Chełmińskim, Świeciu, Toruniu, Brodnicy, Grudziądzu, Papowie Biskupim, miejscowości Zamek Bierzgłowski?
Jednak są u nas także zaledwie relikty warownych budowli, które mocno ucierpiały w wyniku wojen, a potem rozbiórek dokonywanych za pozwoleniem władz pruskich i okolicznej ludności na potrzeby budowlane. Mowa o reliktach, czyli takich budowlach, po których ostały się choćby niewielkie fragmenty. Niektóre zamki, by wspomnieć o Unisławiu czy Pniu (także polski zamek w Bydgoszczy), zupełnie znikły z powierzchni ziemi.
Zamek w Lipienku
Z zamku Lipienek koło Lisewa zostało tylko płaskie wzgórze otoczone wysokim kamiennym murem.
Krzyżacy zbudowali tu drewniano-ziemny gród, a po jego spaleniu w roku 1277 przez pogańskich Prusów, przypuszczalnie w latach 80. XIII wieku lub na początku XIV rozpoczęli budowę murowanej warowni. Ta stała się siedzibą komtura ziemi chełmińskiej. W roku 1291 mistrz krajowy Meinhard z Querfurtu nadał tu Grudziądzowi prawa miejskie, zaś ok. 1340 po likwidacji komturii, władzę sprawował wójt podległy bezpośrednio wielkiemu mistrzowi.
W roku 1411 Krzyżacy zwabili na zamek Mikołaja z Ryńska, jednego z założycieli Związku Jaszczurczego, by po przewiezieniu do Grudziądza ściąć.
Od roku 1466 roku ta część Prus została przyłączona do Polski. Warownia została zniszczona w roku 1659, a rozebrano ją po roku 1772.
Ruiny w Gródku nad Wdą
Niewiele wiemy o zameczku w Gródku, który strzegł przeprawy przez Wdę. Dziś jego relikty znajdują się na stromym wzgórzu w pobliżu odciętego od głównego nurtu starorzeczu. Tak się stało po wybudowaniu hydroelektrowni Gródek i przekopaniu kanału do jej turbin.
Krzyżacy zbudowali tu niewielką murowaną strażnicę (23 na 40 m). Nie wiadomo czy pod jej murami rozegrały się jakieś bitwy. Jest tylko wzmianka z roku 1464 o tym, że obiekt znalazł się w ręku wojsk polskich i oddany został pod opiekę wojewodzie Kościeleckiemu. Dwa lata później na mocy II pokoju toruńskiego całe Pomorze Gdańskie wróciło w granice Polski. Strażnicę rozebrano w XVIII wieku za władzy pruskiej.
Obok ruin na znajduje się drewniano-murowany dworek szlachecki z drugiej połowy XVIII wieku. Pierwotnie należał do rodu Sczańskich.
Pośród Puszczy Bydgoskiej
Łąki Studzienieckie to wciąż mało znany zakątek naszego regionu, a to dlatego, że kryją się głęboko w sercu Puszczy Bydgoskiej pomiędzy Bydgoszczą a Toruniem, a do tego należą do prywatnych właścicieli.
Rowerzyści z Solca Kujawskiego, Bydgoszczy i Torunia, organizują tam cyklicznie wyprawy turystyczne, nie naruszając przy tym tego co prywatne, a tylko oglądając łąki z ogólnodostępnej drogi. To jednak bardzo mało jak na wrażenia jakie pobyt nad łąkami żadnym wrażeń ludziom daje. A daje przede wszystkim niezwykłe widoki i kontakt z cudowną przyrodą. Najlepsza panorama roztacza się ze wznoszącej się u północno-zachodniego krańca łąk wydmy.
Łąki Studzienieckie utworzono w niecce osuszonego w XVIII wieku śródleśnego jeziora. Po akwenie pozostało tylko oczko wodne, zaś pozostały areał zajmują zielone kobierce.
Gotycki kościół we wsi Grabie
W czasy krzyżackie można też przenieść się duchem zajeżdżając do wsi Grabie w powiecie aleksandrowskim. Tu odbywały się pertraktacje krzyżacko-polskie. Stąd pochodzi rycerz Jarand, który walczył po stronie polskiej w bitwie pod Grunwaldem
Gdy ta osada nad Tążyną pojawiła się na kartach historii, należała do komturstwa w Toruniu. Nie została zdobyta, tylko nadana rycerzom niemieckim przez biskupa włocławskiego, podobnie jak inne wsie na ziemiach rozciągające się wiele kilometrów na południe od Torunia. Krzyżackie posiadłości na Kujawach dotrwały do roku 1422, czyli do pokoju mełneńskiego.
Bryła starego kościoła zdradza zacny, gotycki rodowód. Za to zupełnie nie przystaje do niej znacznie młodsza część świątyni, bezstylowa – wzniesiona w latach 1930-1937. Patronem kościoła jest dziś św. Wacław.
Ptasie Wyspy na jeziorze Skoki
Na południowym brzegu Zalewu Włocławskiego położone są wsie Dąb Polski i Skoki Małe, za którymi rozciąga się malownicze jezioro Skoki – ostoja ptactwa.
Owszem, wyprawiają się tu turyści i obserwatorzy ptaków z Włocławka, ale trudno uznać, że jest to dobrze znane miejsce. Jezioro powstało na skutek eksploatacji tutejszych piasków (do dziś u jego północnego brzegu funkcjonuje żwirownia) i zalania terenu wodami przesiąkającymi m.in. z Zalewu Włocławskiego. Są tu też podłużne wyspy, na których gniazdują tysiące ptaków, zwłaszcza – co charakterystyczne dla doliny Wisły - rybitwy i mewy, a także łabędzie i kaczki.
Magii temu miejscu przydaje fakt, iż w latach 80. XX wieku władze PRL planowały tu wybudować elektrownię atomową. Teraz, jak dowiedzieliśmy się niedawno, mała elektrownia atomowa ma powstać na terenie Włocławka, by zasilać to miasto czystą energią
Mount Everest cały czas rośnie
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Roksana Węgiel już rozgogala się za granicą! Dopiero co była w szpitalu | FOTO
- Piotr Mróz wystawił piękną klatę na mróz. Najlepsza sylwetka polskiego show biznesu?
- Chory na raka gwiazdor TVN błaga fanów o pomoc. Nie ma pieniędzy na leczenie
- Prawie nikt nie przyszedł na pogrzeb Jerzego Molgi! Serce kraje się na ten widok