https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tama na Wiśle powstanie w Siarzewie? - Nic nie zostało jeszcze przesądzone - mówi burmistrz Nieszawy

Dariusz Knapik
Tama we Włocławku
Tama we Włocławku fot. archiwum
Grupa "Energa" wystąpiła o wydanie tzw. decyzji lokalizacyjnej na budowę zapory na Wiśle. Nie chce jej jednak wznosić w Nieszawie.

Jak ustaliła "Pomorska", zanosi się, że wbrew powtarzanym od lat zapowiedziom, druga tama na Wiśle, nie powstanie w Nieszawie, lecz w pobliskiej gminie Raciążek. Do jej wójta Wiesławy Słowińskiej wpłynął już oficjalny wniosek polskiej grupy kapitałowej "Energa" o wydanie tzw. decyzji lokalizacyjnej na inwestycję. Planuje się ją w Siarzewie, na 708 kilometrze biegu Wisły. Sprawa nie jest jeszcze jednak przesądzona.

"Energa" nie złożyła bowiem wymaganego wniosku o tzw. decyzję środowiskową, wymaganej przy inwestycjach o tak ogromnej skali. Musi ją wydać wójt, w uzgodnieniu z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska oraz Wojewódzka Stacją SanEpid w Bydgoszczy. Wiesława Słowińska poleciła już inwestorom uzupełnienie dokumentacji. Muszą oni m.in. dostarczyć raport przedstawiający oddziaływanie przyszłej tamy na środowisko naturalne. Na razie dokumenty jeszcze nie wpłynęły.

Mieszkańcy Raciążka, jednej z najmniejszych gmin w Polsce, nie kryją radości. W dwa tygodnie pod petycją popierającą tę inwestycję podpisało się ponad tysiąc osób, jedna trzecia wszystkich mieszkańców. Trafiła ona m.in. do prezesa grupy "Energa", ministra środowiska, wojewódzkiego sejmiku itd. Gmina wystąpiła też do marszałka o umieszczenie zapory w wojewódzkim planie zagospodarowania przestrzennego. Podobny wniosek złożyła także "Energa".

- Nic nie zostało jeszcze przesądzone - mówi burmistrz Nieszawy Andrzej Nawrocki. - Niedawno rozmawiałem z prezesem grupy "Energa". Podkreślał, że wciąż jeszcze trwają analizy lokalizacyjnych wariantów. Atutem Nieszawy są względy ekologiczne. Inne lokalizacje wiążą się ze znacznie wyższymi kosztami ochrony środowiska. Myślę, że w ostatecznym rachunku zwycięży ekologia.

Wójt Słowińska podkreśla, że bez względu na lokalizację, inwestycja przyniesie wymierne korzyści dla całego regionu. Inwestorzy nie kryją, że za wariantem Siarzewa przemawia znacznie wyższa moc przyszłej elektrowni wodnej. Są też względy bezpieczeństwa, związane ze znacznie mniejszym spiętrzeniem rzeki.

Przedstawiciele grupy "Energa", mimo wielu prób, byli wczoraj dla nas nieuchwytni. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że prace nad projektem są już mocno zaawansowane. Ostatnio zarząd grupy "Energa" powołał specjalnego pełnomocnika ds. inwestycji. Może dlatego, że pojawiają się już inni inwestorzy zainteresowani budową tamy.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
j-A
Zamiast normalnych dróg, których Polsce tak bardzo brakuje - budujemy nieliczne za to potwornie drogie autostrady, zamiast mieszkań dla 1/3 polskich rodzin bez dachu nad głową - stadiony, zamiast wszystkie siły mobilizować na budowę 3000 MW atomówki, chcemy wyrzucić miliardy w 50 MW dynamko na Wiśle, przegradzając, przy okazji, ostatnią "wolną" dużą rzekę Europy. "Polska to dziwny kraj" - mawiał Zulu Gula. Tak dziwny, że Zulu Gula jest polskim posłem.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska