Takie założenie znajduje się w tzw. ustawie antyterrorystycznejznej przygotowywanej właśnie przez rząd, który chce ją uchwalić jeszcze w maju. Nowe prawo ma ułatwić walkę z terroryzmem, ale i przestępstwami pospolitymi.
- Spora cześć alarmów bombowych zgłaszanych jest właśnie z telefonów na kartę - przyznaje jeden z opolskich policjantów wydziału kryminalnego. - Posługują się nimi również przestępcy planujący i realizujący swoje plany. To utrudnia nam życie, ale namierzenie takiego telefonu i osoby, która z niego korzysta, nie jest niemożliwe.
Dziś by kupić kartę z numerem telefonu w systemie pre-paid, wystarczy pójść do najbliższego kiosku, sklepu, czy salonu telefonii komórkowej, zapłacić za tzw. starter i mamy już numer, z którego możemy wykonywać połączenia. Kupujący jest praktycznie anonimowy.
Według nowego prawa tak już nie będzie. Rząd chce, by nabywanie takich kart pre-paid było możliwe dopiero po okazaniu dokumentu tożsamości. Ma to ułatwić dotarcie do właścicieli telefonów, którzy stanowić mogą zagrożenie dla bezpieczeństwa.
- Z mojego punktu widzenia pomysł nie jest zły - dodaje policjant. - Zawsze to kolejny oręż w walce z przestępcami. Chociaż z drugiej strony już teraz przestępcy pewnie kupują takie karty na zapas, a w przyszłości mogą to robić wykorzystując podstawione osoby, np. bezdomnych.
Nowe prawo utrudni natomiast życie sklepikarzom i kioskarzom, bo będą musieli prowadzić ewidencję osób kupujących takie karty oraz spełnić wiele obostrzeń związanych z przechowywaniem danych osobowych klientów a także przejść szkolenia w tym zakresie.
- Powiem szczerze, że nie wiem jak to ma wyglądać - mówi pani Anna, która prowadzi kiosk na placu Wolności w Opolu. - Jestem jednak pewna, że utrudni mi to życie. Gdzieś to będę musiała przecież rejestrować, zapisywać, trzymać...