https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Temperatura poniżej zera, a w parku miejskim w Grudziądzu sadzili rośliny. Będą straty

(Deks)
Grunt pod lodowisko, które w parku zostanie uruchomione w połowie grudnia, przygotowywali w czwartek: (od lewej) Adam Poliński, Dariusz Komrowski i Jarosław Poliński, pracownicy MORiW-u .
Grunt pod lodowisko, które w parku zostanie uruchomione w połowie grudnia, przygotowywali w czwartek: (od lewej) Adam Poliński, Dariusz Komrowski i Jarosław Poliński, pracownicy MORiW-u . Piotr Bilski
Lodowisko ruszy później niż zwykle. Rośliny mogą nie przeżyć.

Renowacja parku została domknięta? Oficjalnie: tak. - Wykonawca złożył zawiadomienie o zakończeniu inwestycji - informuje Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa ratusza. Mimo to, w czwartek na placu budowy wciąż trwały prace. Urzędnicy jednak zapewniają: - Tylko porządkowe.

Lada dzień powinny się rozpocząć odbiory poszczególnych elementów inwestycji. Plan jest taki, że ta procedura zostanie zamknięta jeszcze przed świętami. W ramach tego przeglądu, o ile nie spadnie śnieg, urzędnicy mają policzyć posadzone w parku rośliny.

A tych - zgodnie z projektem - miało być, bagatela, ponad 90 tysięcy. Mieszkańcy twierdzą, że część z tych roślin się nie przyjmie. Dlaczego? Bo były sadzone w zamarzniętej już ziemi.

- Kilka dni temu widziałam jak robotnicy kilofem robili dziury w twardym podłożu i umieszczali tam m.in. tuje. To zwykłe wyrzucanie pieniędzy w błoto! - alarmuje nasza Czytelniczka. Urzędnicy uspokajają, że jeśli rośliny rzeczywiście się nie przyjmą, co okaże się wiosną, to wykonawca inwestycji będzie musiał dokonać nowych nasadzeń.

Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz

Łyżwiarze czekają na taflę

Z powodu spóźnionego zakończenia prac w parku, dopiero w tym tygodniu rozpoczął się tam montaż lodowiska - w poprzednich latach na mikołajki było ono już dostępne dla łyżwiarzy.

- Lodowisko do użytku zostanie oddane w połowie grudnia - mówi Iza Piwowarska, szefowa Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Wypoczynku.

Renowacja parku kosztowała ok. 5,3 mln zł.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
czytaj dokładnie
W dniu 07.12.2014 o 15:19, Gość napisał:

Co wy wypisujecie, kto chce cokolwiek przycinać, obcinać? Nic nie dotknięto, nie ułamano nawet . Byliśmy a tam dalej plac budowy i całe skrzynie  połamanych roślin do posadzenia. Nie było czego liczyć, gdy gruz, liście zalega na rabatach, część dalej rozgrzebana. Na środku gotowych alejek wykopane  świeże rowy i posadzone duże drzewka.Zniknęła tylko tablica informacyjna, że ta praca  warta 7,2 mln złotych. A przecież będzie musiała stanąć na stałe - to o co chodzi z tym znikaniem i poprawianiem tablicy?

Co wypisujemy? przeczytaj artykuł pani Zofii Chlebowskiej "Proszę o zabranie sekatora, jeśli macie . Nożyczki też wystarczą..."

Nie krytykujemy władzy .

Pomagamy, gdy nie wszystko sama może skrzętnie dopilnować.

Park Miejski ewidentnie spod kontroli się wymknął .

Nie nasadza się w 7-9 stopniowy mróz roślin wielkości palca, nie nasadza się drzew wysokich na 4 m z przemarzniętą bryłą korzeniową  w donicach . Czekały na grudzień, by wsadzono je do suchej zmarzniętej ziemi?  Przecież znano ich miejsca nasadzeń  min.  od sierpnia, skoro  już je do Parku wtedy  zwieziono i ustawiono w donicach na placu budowy  między kostką brukowa a żwirem. Dlaczego  nie posadzono wtedy? Zakorzeniłyby się "na amen".

 

Zero podlewania na ten czas - bo  jak podlać zamarznięty grunt? .

Jeśli  teraz przyjmuje się to  jako inwestycję wykonaną, gdy nie kwitnie ani jedna róża, gdy nie widać jakości trawników, tysięcy zżółkniętych , zasikanych lub uschniętych sadzonek żywopłotu,róż, bluszczu, rododendronów,  gdy z nasadzonych krzaków zwisają żałosne zmarznięte liście - a badyle uschniętych jeszcze w lipcu  do dzisiaj tkwią na całych połaciach  nasadzeń, więc będą liczone przez urzędników , to mamy chyba jakieś nieporozumienie.

DEKLARUJEMY SPOŁECZNA POMOC.

 

Policzymy jako Społeczny Komitet Obrony Drzew sadzonki żywe ale  i uschnięte , policzymy kikuty czegoś, co trudno z nazwy  na dzień dzisiejszy określić , a posadzone w setkach na rabatach - widziałam przed wczoraj . Nie wiemy tylko czy policzyć zmarznięte chryzantemy z opakowaniami foliowymi posadzonymi po święcie zmarłych - jakaś nie sprzedana  darowizna ogrodników - czy systematyczne nasadzenia aranżacji parku? No to poszło w błoto SPORO ZŁOTÓWEK,  nie stały nawet 10 dni.

 

Ta drogą zwracam się do członków Komitetu Obrony Drzew BY ZECHCIELI  jutro o godz 12;00 w Parku (zebranie  pod Leśniczówką) i w czynie społecznym policzyć wszystkie nasadzenia ?  Mieszkańcy również proszeni są o pomoc, jeśli dysponują czasem, ochotą .

Proszę o zabranie sekatora , jeśli macie . Nożyczki też wystarczą, by "uszczknąć " kawałek gałązki, stwierdzając tym samym, czy roślina jeszcze żyje, czy jest  już tylko suchą atrapą - gdy "na oko" trudno ocenić.

 

Sporządzimy komisyjny protokół z liczenia. 

"ZAWSZE WARTO POMAGAĆ" , pomóżmy władzy  w liczeniu NASZEGO DOBRA .

Zofia Chlebowska - Społeczny Komitet Obrony Drzew.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska