Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terapia u rolnika

Agnieszka Romanowicz
- Prawie dostałem zawału, gdy zobaczyłem karetkę przed domem. Pytałem się, dlaczego odwozicie Beatę? Przecież ona jest ciężko chora, musi zostać w szpitalu na obserwacji. Ale i tak mi ją zostawili.

     W ubiegły poniedziałek w Wielkim Lubieniu pijany kierowca uderzył w rowerzystkę, 22-letnią Beatę Kowalską z Mątaw. - Odbiła się od zderzaka, wpadła na maskę, głową wybiła szybę... aż włosy w niej zostały - opowiada Kazimierz Kowalski, tata Beaty. - Nieprzy-ą pogotowie zabrało do nowego szpitala w Węgrowie. Woleli nie ryzykować dłuższej trasy do Świecia.
     Planowali operację
     
Przytomność odzyskała dopiero następnego dnia. Wtedy przewieźli ją na chirurgię do Grudziądza.
     - Żeby operacyjnie złożyć jej nogę - wyjaśnia pan Kazimierz. - Mieli też tam skonsultować podejrzenie złamania drugiego kręgu szyjnego.
     Trzecia doba uspokoiła trochę najbliższych Beaty. Krąg szyjny był nienaruszony, a na nogę wystarczył gips. - Odetchnąłem zostawiając ją tego dnia w szpitalu - przyznaje ojciec.
     Dlaczego ją wypisali?
     
Wrócił do Mątaw i... - Przeżyłem szok, bo zobaczyłem karetkę przed domem - opowiada pan Kazimierz. - Przywieźli Beatę. Spytałem dlaczego? Przecież ona jest jeszcze ciężko chora. Powinna zostać w szpitalu na obserwacji.
     _Nie doczekał się odpowiedzi. Usłyszał tylko, że dziewczyna ma leżeć i że jutro ktoś przyjedzie dać jej w brzuch zastrzyk przeciwzakrzepowy. - _Jeden
- podkreśla pan Kazimierz. - Pozostałe 39 miałem się nauczyć robić sam. Ręce mi opadły. Dziewczyna nie może się ruszać, wymiotuje, ma zawroty głowy. Wszystko na mojej głowie. To przerasta prostego rolnika.
     _Pomocy pan Kazimierz postanowił szukać w świeckiej lecznicy.
     
- Prosiłem, żeby zabrali ją do szpitala, przebadali, pomogli. Jednak lekarze nie widzieli takiej potrzeby - przerywa ojciec. - Jestem bezradny.
     **_Zaopiekujemy się
     Skontaktowaliśmy się z
Marcinem Szulwińskim**, dyrektorem świeckiego szpitala.
     - Pomoże pan? - pytamy.
     Dyrektor skonsultował sprawę z chirurgiem, po czym zaprosił Beatę na oddział. - Lekarze nie widzą takiej potrzeby, ale skoro ojciec dziewczyny ma tyle obaw i nie radzi sobie z opieką, przyjmiemy ją - obiecał.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska