Torunianie tego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Wręcz przeciwnie, trudno przypomnieć sobie taki fatalny rok. Drużyna, która - na papierze - miała potencjał na walkę o pozycje w pierwszej czwórce, musi koncentrować się na walce o utrzymanie w lidze.
"Anioły" na Motoarenie przegrały już ze Stal Gorzów (44:46), Unią Leszno (44:46), Falubazem Zielona Góra (44:46) i Spartą Wrocław (41:49). Poległy też w Zielonej Górze (36:54), Wrocławiu (39:51), Częstochowie (38:52) i Gorzowie (35:55).
ZOBACZ: Janowski nie posłuchał kibiców. Get Well znów przegrał
Cztery punkty jakie mają w tabeli to efekt wygranej z ROW Rybnik u siebie (53:37) i z GKM w Grudziądzu (45:33). Wygrana w derby może mieć decydujące znaczenie, bo GKM to obecnie jeden z rywali torunian do utrzymanie miejsca w lidze. W ostatniej kolejce grudziądzanie zremisowali z Włókniarzem w Częstochowie i wrócili do gry.
Właściciel Get Well Toruń Przemysław Termiński nie ukrywa irytacji postawą swoich zawodników i komentuje wprost: - W tym sezonie niestety jesteśmy ekstremalnie słabi! Kolejna porażka na własnym torze. Drużyna naszpikowana mistrzami, drużyna z aspiracjami, gubi się we własnym "domu". Wstyd! Wrocław zdecydowanie lepszy. Pozostaje tylko im pogratulować i życzyć sukcesów w play-off. Kolejny mecz dopiero za miesiąc. Trzeba pomyśleć co dalej. Dziś to nie jest dobry dzień na rozmyślania - napisał na facebooku.
Kolejne spotkanie Get Well Toruń rozegra dopiero 30 lipca, po przerwie na Drużynowy Puchar Świata. O powiększenie punktowego dorobku będzie jednak bardzo trudno, bo "Anioły" czeka wtedy wyjazd do Leszna.
Prezes klubu może liczyć chyba na to, że zawodnicy po prostu zaczną punktować. Pojawiły się co prawda głosy o zmianie menedżera, ale z naszych informacji wynika, że Jacek Gajewski pozostanie na stanowisku.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU