Dzisiaj mijają dwa miesiące od pożaru baru przy ul. Hipicznej w Myślęcinku. Ogień szybko zajął budynek. Pożar zauważono za późno. Strażacy dojechali właściwie po to, żeby dogasić płomienie.
Zawalił się m.in. dach baru "Pod kominkiem". Na szczęście w środku nikogo nie było.
Obiekt przy promenadzie stanowi własność Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku. Dzierżawca prowadził bar.
Jedna z wersji przyczyn pożaru zakładała, że wewnątrz doszło do zwarcia instalacji i wybuchł pożar. Ta hipoteza została teraz wykluczona.
Zobacz też: Bydgoszcz. Pożar w Myślęcinku; spalił się bar "Pod Kominkiem"
Szukanie winnych
- Ekspertyza wykazała, że doszło do podpalenia baru - informuje mł. asp. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Sprawców (przynajmniej na razie) nie złapano. Niektórzy bydgoszczanie wiążą podpalenie z pożarem kolejki wąskotorowej w Myślęcinku. Okoliczności były podobne. Ogień wybuchł nocą i zauważono go za późno. Wtedy, we wrześniu 2011 roku, spłonęły doszczętnie dwie lokomotywy i wagoniki. Straty wyniosły mniej więcej 200 tysięcy.
Przeczytaj również: Pożar kolejki parkowej w Myślęcinku [zdjęcia]
W przypadku "Pod kominkiem" straty szacuje się na około 65 tysięcy złotych. Bar był ubezpieczony. - Odszkodowanie nie pokryje w całości strat. Budynek był ubezpieczony na 50 tysięcy - mówi Sandra Federowicz, rzeczniczka leśnego parku.
Krótko po pożarze ekipy rozebrały do końca to, co po nim zostało.
Puste miejsce wkrótce się zapełni. - W drugiej połowie maja stanie tam kawiarenka letnia - dodaje Federowicz.
Letni ogródek gastronomiczny będzie podobny do tych na Starym Rynku.
Możliwe, że potem w miejscu spalonego baru pojawi się nowy punkt małej gastronomii z prawdziwego zdarzenia.
Myślęcinek wstrzyma się z decyzją do czasu, gdy w pobliżu powstanie miasteczko rowerowe. W nim najmłodsi rowerzyści będą uczyli się jeździć na dwóch kółkach zgodnie z zasadami ruchu drogowego.
Następca poszukiwany
Miasto chciałoby, aby dawny bar "Pod kominkiem" miał trwałego następcę. Choćby dlatego, że sezonowy bar cieszył się dużym powodzeniem. - Miasteczko rowerowe powinno być gotowe pod koniec bieżącego roku. Na przełomie roku powinniśmy natomiast rozpisać przetarg na budowę inwestycji - kontynuuje rzeczniczka LPKiW.
Miasto nie ma pieniędzy na jej realizację. Chciałoby poszukać więc inwestora, który na jego terenie sam sfinansowałby postawienie baru.
Jeżeli żaden przedsiębiorca nie podejmie się zadania, miasto zagospodaruje obszar w inny sposób. Jaki, jeszcze nie wiadomo.
Czytaj e-wydanie »