Dwa lub nawet trzy mecz z kolejki na dwóch antenach, serwisy żużlowe w otwartych kanałach TVN i super jakość HD - tak będzie wyglądała telewizyjne Enea Ekstraliga od tego roku.
To już pewne. Wczoraj żużlowa spółka ujawniła, że zwycięzcą przetargu na prawa do pokazywania ligowego żużla została platforma NC+, wspólne dziecko ITI i Canal Plus. To żadna niespodzianka. Ta oferta była od początku faworyzowana, bo oferowała zdecydowanie najwyższą jakość za zbliżone pieniądze. Jakie? Nieoficjalnie mówi się o 7-9 milionach złotych.
To niewiele, biorąc pod uwagę choćby przetarg na piłkarską ekstraklasię, liczony w setkach milionów złotych. Ale też nie o same pieniądze żużlowej spółce chodziło. Wszyscy mieli już nieco dość siermiężnych transmisji w TVP. NC+ gwarantuje, że żużel będzie przypominał telewizyjne widowiska w stylu Grand Prix lub ligi angielskiej. Ten ostatni przykład jest najbardziej dobitny. Słaba sportowo Elite League biła na głowę Enea Ekstraligę atrakcyjnością telewizyjnego przekazu. Teraz to ma się zmienić.
Co zaoferuje kibicom NC+? Przede wszystkim dwa spotkania w niedzielę z każdej kolejki, a często także dodatkowo trzecie w sobotę. Wszystkie mecze będą pokazywane przez osiem kamer w najwyższej jakości HD.
Umowa przewiduje także promocję żużla wszelkich serwisach informacyjnych oraz programach lifestyle'owych na antenach TVN, Turbo, Meteo, TVN 7. Planowane są także również transmisje ligowych spotkań w salach Multikin.
Ale za jakość trzeba płacić. Większość spotkań będzie pokazywana w kanałach kodowanych (tylko magazyn będzie w kanałach otwartych), a to dla kibiców oznacza wydatki. Jeśli ktoś nie ma platformy cyfrowej N lub Canal Plus, to musi dokupić dodatkowe pakiety. Zwykle sieci kablowe oferują je w cenie 30-40 zł miesięcznie.