W środę beniaminek I ligi poinformował o rozstaniu z Krzysztofem Stelmachem, a dzień później przedstawił nowego trenera. Tym razem CUK Anioły postawiły na młodość i drużynę poprowadzi Marcin Kryś. To były zawodnik klubów z Nysy, Częstochowy i Lubina ostatnie dwa sezony spędził w Czechach, gdzie prowadził jako trener ekstraligową drużynę AERO Odolena Voda. Od czerwca był trenerem I-ligowej Olimpii Sulęcin, ale w listopadzie został zwolniony.
- Po ostatnich mniej udanych spotkaniach zdecydowaliśmy, że zmiany są niezbędne - mówi prezes Karol Lejman. - Krzysztofowi Stelmachowi zawdzięczamy bardzo dużo. Sam fakt, że taka legenda dołączyła do nas w II lidze i pomogła wywalczyć awans było dla nas wszystkich czymś niesamowitym. Uznaliśmy jednak, że drużyna potrzebuje impulsu. Ostatni miesiąc mieliśmy słabszy, przegraliśmy cztery mecze, ale też jako jedyni urwaliśmy dwa sety liderowi tabeli. Jest więc potencjał, tylko trzeba go uwolnić - dodaje Lejman.
Marcin Kryś pracuje z toruńską drużyną od środy, a zadebiutuje w nowej roli już w sobotę. Tego dnia o godz. 17.00 CUK Anioły podejmą KKS Kluczbork. To szósty zespół w tabeli I ligi, który do Torunia przyjedzie po dwóch kolejnych zwycięstwach.
- Chciałbym przede wszystkim podziękować, że dostanę szansę w projekcie, który śledzę od samego początku. Wiem, jak ten klub się rozwija i chcę w tym uczestniczyć. Drużyna jest wyrównana, mamy czternastu zawodników, każdy może zagrać na wysokim poziomie i ten potencjał chcę z nich wykrzesać. Na pierwszym treningu powiedziałem zawodnikom, że każdy z nich jest dla mnie ważny. Chcę, żeby każdy czuł się potrzebny w zespole i w ten sposób popracować nad strefą mentalną, w której widzę największe rezerwy - podkreśla nowy trener CUK Aniołów.
