…ale jego prezydent zawsze domaga się od rządu trzy razy więcej, aniżeli wynika z wzajemnych umów. Donald Tusk powiedział to pół żartem, ale i pół serio.
A chodziło zapewne nie tylko o „kultowy” już most przez Wisłę. - Wywiążemy się z obietnic dofinansowania inwestycji. Ten obiekt jest rzeczywiście niezwykle ważny, ale żadnych pieniędzy dodatkowych prezydent Zaleski nie dostanie, choćby, jak zapowiadał, przyszedł tu na kolanach - mówił premier Tusk - I mam nadzieję, że most stanie się symbolem łączenia, a nie dzielenia.
Szef rządu nie wyjaśnił czy chodzi mu tylko o niesnaski między torunianami, czy też może o słynny w kraju konflikt z sąsiadami znad Brdy. (o jakimkolwiek uporze prezydenta Bydgoszczy Donald Tusk, niestety, nie wspomniał).
- Opóźnienia związane z rozpoczęciem budowy mostu nie są winą rządu, tylko samorządu - tłumaczył minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Ze swojej strony mogę potwierdzić, że będę w Toruniu w styczniu, by rozmawiać z prezydentem Zaleskim.
Z kolei ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera pytaliśmy o spór graniczny między Bydgoszczą a Białymi Błotami. Odpowiedź ministra była jednoznaczna - rząd nie zamierza pośredniczyć między samorządami: - Granice zmienia się tylko wtedy, jeśli wnioski stron są zgodne. A w tym przypadku tego warunku nie spełniono.
Blisko trzygodzinne spotkanie premiera i ministrów z przedstawicielami mediów lokalnych dotyczyło nie tylko spraw regionalnych. Mówiono też o fatalnej sytuacji w śląskich szpitalach, o dostępie do szerokopasmowego internetu, o projekcie nowej ustawy medialnej. Premier zaklina się, że zrobi wszystko, by pozbawić polityków władzy nad mediami publicznymi.
(Jacek Deptuła)