Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Będą podwyżki i dalsze rozmowy w szpitalu zakaźnym

Magdalena Stremplewska
Fot. sxc
Jest porozumienie w Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym. Ale tylko połowiczne. Cały dokument podpisały wyłącznie pielęgniarki i położne. Pracownicy administracyjni - tylko w części dotyczącej płac, a lekarze wciąż czekają na zaproszenie do rozmów.

To pierwsze porozumienie podpisane w szpitalu od rozpoczęcia wielomiesięcznego sporu załogi z dyrekcją. O pełnym sukcesie mówić jednak trudno.

Najbardziej zadowolone z wyniku negocjacji są pielęgniarki i położne. - Poszłyśmy na kompromis uwzględniający warunki finansowe szpitala - mówi Irmina Chyzińska ze Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Po wykreśleniu niektórych punktów i zmianie kilku innych, podpisałyśmy się pod całym porozumieniem, również w części dotyczącej sposobu rozwiązywania konfliktów w placówce.

Właśnie ta część umowy nie spodobała się pracownikom administracyjnym szpitala. - Nie możemy zgodzić się na zamykanie nam ust - wyjaśnia Barbara Wanat, przewodnicząca Związku Pracowników "Jedność". - Pani dyrektor chciałaby, żebyśmy o naszych wątpliwościach dotyczących funkcjonowania szpitala nie mogli rozmawiać z prasą ani z Urzędem Marszałkowskim. Zaproponowała, aby ze wszystkimi uwagami przychodzić do niej, a ona ewentualnie przekaże sprawę dalej. To ewidentne łamanie praw związkowców.

"Jedność" podpisała tylko część porozumienia dotyczącą kwestii płacowych. Pracownicy dostaną 10-procentową podwyżkę, która obejmie też styczeń i luty tego roku. - To mniej niż chcieliśmy, bo większość z nas zarobi o 160-200 złotych więcej, a nam zależało na 400 zł dla wszystkich. Tyle dostaną tylko ci, którzy zarabiają najwięcej. Ale dobre i to. Resztę zapisów proponowanego porozumienia przedyskutujemy z naszym prawnikiem i dopiero wtedy podejmiemy decyzję, co dalej - zapowiada Barbara Wanat.

Wciąż nierozwiązana pozostaje natomiast sytuacja lekarzy ze szpitala zakaźnego. - Prawie trzy tygodnie temu ustosunkowaliśmy się pisemnie do propozycji dyrekcji. Do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi ani nie zaproszono nas na dalsze rozmowy - mówi Dorota Kasztelowicz ze Związku Zawodowego Lekarzy. - Dla nas sytuacja wygląda tak - pani dyrektor napisała, co chciała i liczyła na to, że my to bezkrytycznie przyjmiemy. Tymczasem niektóre z zapisów były niezgodne z prawem, inne zupełnie nie do przyjęcia. Dlatego nie mogliśmy się pod tym podpisać.

Od piątku nie udało nam się skontaktować z Elżbietą Strawińską, dyrektorką placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska