https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Obrońca nożownika: "Matka o 4 rano wzywała pogotowie. Odmówili przyjazdu"

Małgorzata Oberlan
Czy szalonemu rajdowi nożownika Luki L. po ulicach Torunia można było zapobiec? - W mojej ocenie tak. Jego matka o godz. 4.04 nad ranem wzywała pogotowie. Odmówili przyjazdu - mówi adwokat Radosław Prątnicki, obrońca. Prokuratura zapewnia, że nagranie zgłoszenia na "112" zabezpieczy i zbada. Na kolejnych stronach w naszej galerii  prezentujemy wersję wydarzeń według Luki L., którą przekazuje jego obrońca.Co jego zdaniem wydarzyło się feralnego dnia? >>>>>
Czy szalonemu rajdowi nożownika Luki L. po ulicach Torunia można było zapobiec? - W mojej ocenie tak. Jego matka o godz. 4.04 nad ranem wzywała pogotowie. Odmówili przyjazdu - mówi adwokat Radosław Prątnicki, obrońca. Prokuratura zapewnia, że nagranie zgłoszenia na "112" zabezpieczy i zbada. Na kolejnych stronach w naszej galerii prezentujemy wersję wydarzeń według Luki L., którą przekazuje jego obrońca.Co jego zdaniem wydarzyło się feralnego dnia? >>>>> Piotr Lampkowski / na zdjęciu: Luca L. doprowadzany do prokuratury. Obecnie przebywa w areszcie w Bydgoszczy.
Czy szalonemu rajdowi nożownika Luki L. po ulicach Torunia można było zapobiec? - W mojej ocenie tak. Jego matka o godz. 4.04 nad ranem wzywała pogotowie. Odmówili przyjazdu -mówi adwokat Radosław Prątnicki, obrońca. Prokuratura zapewnia, że nagranie zgłoszenia na "112" zabezpieczy i zbada.

Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

od 16 lat

Fakt próby wezwania pomocy medycznej do pobudzonego 21-latka przez jego matkę jest, oczywiście, częścią linii obrony Luki L. Dokładne wyjaśnienie jednak tego, dlaczego pogotowie odmówiło przyjazdu wydaje się istotne. Być może rzeczywiście skala tego dramatu mogłaby być inna.

Nożownik Luka L. z Torunia. Co się wydarzyło?

Luka L. w poniedziałkowy poranek (17 stycznia), po kłótni z matką, wybiegł z nożem kuchennym na ulice Torunia. Przemieszczał się od ulicy Drzewieckiego, Szosą Chełmińską aż do starówki. Zaatakował przynajmniej osiem osób, z czego kilka ranił. Najpoważniej 55-letnią kobietę i 25-letniego mężczyznę (okolice twarzoczaszki) i 46-latkę, której prawie odciął palec. Najprawdopodobniej był pod wpływem narkotyków lub dopalaczy.

Na naszej stronie prezentowaliśmy relację jednej z pokrzywdzonych i stanowisko prokuratury.

Warto przeczytać

Dziś: wersja wydarzeń według Luki L., którą przekazuje jego obrońca - adwokat Radosław Prątnicki. Co jego zdaniem wydarzyło się feralnego dnia? Szczegóły w naszej galerii poniżej:

Wideo

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
TK
1 pytanie drogi Panie,

Odsyłam do sklepu z dopalaczami.
L
LUDWIK DORN MIAŁ RACJĘ !!!
Moja śmiertelnie chora matka nawet po utracie przytomności nie doczekała się pogotowia ratunkowego. Tym wszystkim konowałom założyłbym szybko kamasze i na 2 lata do wojska wcielił, a nie specjalne dodatki za wymyślony covid-19 ! Każdy lekarzyk ma swój cmentarzyk !
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska