Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

Fakt próby wezwania pomocy medycznej do pobudzonego 21-latka przez jego matkę jest, oczywiście, częścią linii obrony Luki L. Dokładne wyjaśnienie jednak tego, dlaczego pogotowie odmówiło przyjazdu wydaje się istotne. Być może rzeczywiście skala tego dramatu mogłaby być inna.
Nożownik Luka L. z Torunia. Co się wydarzyło?
Luka L. w poniedziałkowy poranek (17 stycznia), po kłótni z matką, wybiegł z nożem kuchennym na ulice Torunia. Przemieszczał się od ulicy Drzewieckiego, Szosą Chełmińską aż do starówki. Zaatakował przynajmniej osiem osób, z czego kilka ranił. Najpoważniej 55-letnią kobietę i 25-letniego mężczyznę (okolice twarzoczaszki) i 46-latkę, której prawie odciął palec. Najprawdopodobniej był pod wpływem narkotyków lub dopalaczy.
Na naszej stronie prezentowaliśmy relację jednej z pokrzywdzonych i stanowisko prokuratury.
Warto przeczytać
Dziś: wersja wydarzeń według Luki L., którą przekazuje jego obrońca - adwokat Radosław Prątnicki. Co jego zdaniem wydarzyło się feralnego dnia? Szczegóły w naszej galerii poniżej:
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: