Toruń - pełna kultura

Obraził się, bo kilku toruńskich radnych uznało, iż prezydent RP nie zasługuje na to, by otrzymać klucze do bram naszego grodu.
Trochę głupio, że prezydent liczącego 40 milionów dusz państwa poczuł się urażony tym, że sześciu panów w Toruniu go nie lubi. i w związku z tym obraził się na 200 tysięcy torunian. Ale cóż taka jego uroda.
Prezydenta znaczy, nie Torunia. Bo o urodzie naszego miasta, które od czwartku może nosić tytuł "cudu Polski“ dyskutować nie ma co. Piękne jest i tyle.
Jest jednak jeszcze i druga strona całego zamieszania. Bardziej lokalna.
Bo co można pomyśleć o mieście, które uważa, że może być europejską stolicą dobrego smaku, sztuki i artystów skoro dokładnie połowa członków komisji kultury Rady Miasta uważa, że pokazanie języka głowie swojego państwa jest porządku.
Bo tak się jakoś składa, że spośród owych sześciu antykaczystów czterech, panowie: Najberg, Łyjak, Jóźwiak i Pijanowski zasiadają w owej komisji. A ostatni z nich jest nawet jej wiceszefem. I jak sam się chwali na stronie internetowej magistratu, jego celem jest wprowadzeniu w życie przygotowanego przez siebie programu Platformy Obywatelskiej "Toruń - pełna kultura“.