Od początku roku do toruńskich piwnic włamywacze wchodzili już 38 razy. To o sześć włamań więcej niż w tym samym okresie minionego roku.
Spośród trzech toruńskich komisariatów najwięcej, bo aż 23 zgłoszenia o włamaniu przyjął ten w śródmieściu. Policjanci z komisariatu na Rubinkowie odnotowali 12 włamań, a mundurowi z Podgórza - 6. Dla porównania - wiosną minionego roku tego typu zdarzeń było na lewym brzegu Torunia dwa razy mniej.
W jaki sposób zabezpieczyć się przed włamaniem? Sposobów jest wiele. Piwnicę można ubezpieczyć, trzeba jednak uważać. - Warto zwrócić uwagę na warunki - mówi Zdzisław Pospychała, ubezpieczyciel z Torunia. - Niektóre firmy zastrzegają, że ubezpieczenie piwnicy nie może przekroczyć 10 proc. sumy, na która ubezpieczone jest mieszkanie. Jeśli ktoś trzyma w piwnicy drogi sprzęt, powinien poszukać ubezpieczyciela, który nie stawia takich ograniczeń.
Jednak niewielu torunian zwraca uwagę na ubezpieczenie piwnicy. Ubezpieczyciele przyznają, że wypytuje o nie najwyżej jedna trzecia klientów. Najbardziej dociekliwi są ci, którzy pierwszy raz ubezpieczają mieszkanie.
Tymczasem torunianie mają swoje własne sposoby na zabezpieczanie piwnic. - Drugie drzwi z mocnej blachy - zdradza Antoni Murawski z Rubinkowa. - Schowane za pierwszymi, żeby nie kusiły złodziei. Do tego alarm.
Z okradzionych piwnic znikają najczęściej rowery. Są jednak włamywacze, którzy zadowalają się mniejszym łupem - w kwietniu policjanci ze Zbiczna zatrzymali mężczyznę, który wyniósł z piwnicy cztery słoiki przetworów i cztery kaloryfery.
Czytaj e-wydanie »