Zobacz wideo: Policja i sanepid wzmagają kontrole maseczek!
Sąd Rejonowy w Toruniu nie był pobłażliwy dla pana D., który w marcu spowodował kolizję na parkingu Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. Dlaczego skazał go aż na półtora roku prac społecznych i wydal trzyletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych?
Bo pana D. w samochodzie w ogóle być nie powinno! Okazało się, że miał wcześniej już wydany za karę sądowy zakaz kierowania, który łamał. "Przykład lekceważącego podejścia do przepisów prawa" - tak to podsumował sąd. Wyrok powinien być przestrogą dla innych, którzy łamią sądowe zakazy.
Co się wydarzyło na szpitalnym parkingu na Bielanach?
To była niegroźna kolizja dwóch samochodów osobowych na wielopoziomowym parkingu szpitala. Szczęśliwie, nikt w tym zdarzeniu fizycznie nie ucierpiał. Ustalono, że zawinił pan D. Za to wykroczenie sąd ukarał go 200 zł grzywny. Surowsze konsekwencje kierowca poniósł za co innego.
W toku badania sprawy okazało się bowiem, że dwa lata wcześniej sąd wydał panu D. za karę trzyletni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi, z wyjątkiem tych wymagających kategorii C (na ciężarówki). Zatem mężczyzna w ogóle nie powinien siadać za kierownicą! Zakaz jednak łamał i wpadł właśnie podczas wspomnianej kolizji przy szpitalu.
Z tego właśnie powodu pan D. stanął przed Sądem Rejonowym w Toruniu oskarżony już o przestępstwo, jakim jest łamanie sądowych zakazów (art. 244 Kodeksu karnego). Tłumaczył się dość mętnie. Sądu nie przekonał.
Polecamy
Sąd: "Umyślnie złamał zakaz. Wiedział, że nie wolno mu prowadzić samochodu"
Sprawą zajmował się II Wydział Karny. Oskarżony kierowca bronił się tym, że podobno wyroku sprzed lat nie akceptował. Apelacji w terminie jednak nie wniósł. Nie miało też dla sądu znaczenia tłumaczenie, jakoby obrońca pana D. na czas nie przekazał mu informacji o obowiązującym go prawomocnym zakazie kierowania pojazdami.
Sędzia Marcin Czarciński uznał pana D. winnym złamania zakazu i skazał na 1,5 roku prac społecznych, w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Do tego nałożył na niego kolejny, znów trzyletni, zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Pana D. obciążono również ponad 750 zł kosztów sądowych. Sędzia przypadek mężczyzny uznał za "przykład lekceważącego podejścia do przepisów prawa".
- Oskarżony w sposób umyślny naruszył zakaz sądowy. Wiedział, że nie może prowadzić pojazdów oraz jakie niesie to za sobą skutki i konsekwencje - podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia. Do okoliczności obciążających pana D. zaliczono właśnie lekceważący stosunek do obowiązujących przepisów oraz wcześniejszą karalność oskarżonego.
Wyrok jest nieprawomocny. 16 listopada został opublikowany wraz z uzasadnieniem w Portalu Orzeczeń Sadu Rejonowego w Toruniu.
WARTO WIEDZIEĆ: Słona cena łamania sądowych zakazów i nakazów
Art. 244. [Niestosowanie się do orzeczonych środków karnych]
"Kto nie stosuje się do orzeczonego przez sąd zakazu zajmowania stanowiska, wykonywania zawodu, prowadzenia działalności, wykonywania czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie, prowadzenia pojazdów, wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych, wstępu na imprezę masową, przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, nakazu okresowego opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym, zakazu kontaktowania się z określonymi osobami, zakazu zbliżania się do określonych osób lub zakazu opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu, zakazu posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt albo nie wykonuje zarządzenia sądu o ogłoszeniu orzeczenia w sposób w nim przewidziany,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
