Toruń walczy o miano Europejskiej Stolicy Kultury 2016, a odmienność kulturową można także dostrzec na talerzach. W grodzie Kopernika namnożyło się knajpek, które oferują kuchnię innych krajów.
Marcin Hassenpflug z kolegą przygotowuje portal, który ma być kompedium wiedzy o toruńskich lokalach gastronomicznych. - Myślę, że w samym śródmieściu znajduje się ich około 60-70, a w całym Toruniu 200-300 - mówi. Najważniejsze jednak, że nie wieje w nich nudą, bo restauratorzy w mieście, które aspiruje do turystycznego stawiają na jakość.
- Właśnie zjedliśmy znakomite carpaccio i cudowne bakłażany z mozzarellą, wypiliśmy też pyszną kawę latte - mówią z uznaniem Ghislaine Krypers i Leon Vankroonenborg z Belgii, napotkani w Monaco.
Zmiany na mapie kulinarnej zauważają także sami torunianie. Mówi o tym Magdalena Jackowska, miłośniczka łososia w sosie musztardowym ze Spichrza: - Bardzo się cieszę, że na Starówce oferuje się już nie tylko pierogi i pizzę. Turyści także na podstawie menu wyrabiają sobie zdanie o naszym mieście. Nie jesteśmy już zaściankowi, ale prawdziwie europejscy.
Gotował dla gości prezydenta
W otwartym niedawno Hotelu Bulwar szefem kuchni jest znany z programów telewizyjnych Jacek Szczepański. Wcześniej, przez siedem lat, podejmował gości Aleksandra Kwaśniewskiego. - Przez siedemnaście lat jeździłem po świecie, pracowałem z różnymi mistrzami, więc teraz mogę oferować gościom swoją kuchnię - wyjaśnia.
Klienci z Unii Europejskiej w Bulwarze szukają przeważnie polskich smaków. - U siebie mają zunifikowane warzywa, faszerowane nawozami, u nas mogą poznać ich naturalne smaki. Mamy także doskonałą polską, prawdziwą wieprzowinę i jagnięcinę - wyjaśnia pan Jarek.
Polacy często jeszcze spragnieni są inności, więc wolą krewetki.
- I wbrew pozorom u nas wcale nie jest drogo - zapewnia mistrz z Bulwaru.
Obok, od pół roku w Krzywej Wieży, działa bistro Torre. Marcin Nowak, jego szef kuchni hiszpańskiego gotowania nauczył się smakując, oglądając i wąchając podczas swoich pobytów w kraju corridy. Potrawy przyrządza na bazie oryginalnych przypraw i produktów w większości sprowadzanych.
Lunch można tu zjeść już za 15 zł.
Monaco przyciąga kuchnią francuską, włoską, hiszpańską, amerykańską i staropolską.
- Teraz mamy sezon letni, więc wiele osób pyta o sałatki, np. z mozzarellą panierowaną w pestkach dyni. Myślę, że zwykłe klientom się znudziły, wolą też takie na bazie oliwy i sosów balsamicznych - wyjaśnia jej szef kuchni Jarosław Murawski, pracujący w przeszłości w legendarnym Palomino.
Klienci zagraniczni wybierają dania wyrafinowane np. indyka w rucoli, polscy częściej pierogi i dania z grilla.
Pod okiem japońskiego mistrza
W Toruniu od dwóch lat funkcjonuje także Restauracja japońska DOM SUSHI. Ceny zaczynają się tu od 11 zł za talerzyk.
- Liczyliśmy na gości japońskich, którzy pojawili się w Toruniu wraz z japońskimi fabrykami. Na początku byli ostrożni i z niedowierzaniem patrzyli w menu.Po kilku wizytach szybko zauważyli, że mogą się tu czuć jak u siebie - opowiada manager Piotr Szulim.
Pan Piotr jest też szefem kuchni i twórcą smaku restauracji. Był szkolony przez japońskiego mistrza i ma dziewięcioletnie doświadczenie w kuchni japońskiej.
Teraz restauracja pięć dni w tygodniu dowozi japońskie smakołyki do kilku firm w Ostaszewie.
Sushi zaakceptowali także torunianie, knajpę bardzo chętnie odwiedzają również goście. - O, sushi - ucieszył się mistrz rajdowy Krzysztof Hołowczyc, którego jakiś czas temu spotkaliśmy na Starówce. I czym prędzej pobiegł do baru