https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zbyt łagodny wyrok za śmierć rowerzysty? Prokuratura uznaje go za słuszny

Małgorzata Oberlan
Dramat na Szosie Chełmińskiej. Potrącony przez młodego kierowcę Michała K. rowerzysta nie przeżył wypadku. Sprawca skazany został na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby. Prokuratura ogłoszony 9 lutego br. wyrok uznała za słuszny.
Dramat na Szosie Chełmińskiej. Potrącony przez młodego kierowcę Michała K. rowerzysta nie przeżył wypadku. Sprawca skazany został na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby. Prokuratura ogłoszony 9 lutego br. wyrok uznała za słuszny. nadesłane/Grzegorz Olkowski (wszystkie fot.)
Nie milkną echa wokół wyroku, jaki 23-letni kierowca Michał K. usłyszał za spowodowanie wypadku śmiertelnego na Szosie Chełmińskiej. Skazany został na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata próby. Apelację zapowiada rodzina zmarłego rowerzysty. A prokuratura? Ona wyrok uznała za słuszny.

Zobacz wideo: Waloryzacja 2022 - od marca podwyżki

od 16 lat

Jak się okazuje, Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód w mowie końcowej procesu wnosiła o karę dla Michała K. podobną do tej, jaką 9 lutego br. wymierzył mu ogłaszając wyrok Sąd Rejonowy w Toruniu.

-Prokurator wnosił o wymierzenie oskarżonemu kary 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat, orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 3 lat, orzeczenie nawiązki na rzecz jednego pokrzywdzonego w kwocie 10 tysięcy zł. Zapadły wyrok prokurator ocenił jako słuszny, stąd nie wnosił o sporządzenie jego pisemnego uzasadnienia. Apelacja nie jest planowana - przekazuje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.

Co się wydarzyło na Szosie Chełmińskiej? Jaki dokładnie wyrok zapadł w pierwszej instancji?

Do tragedii doszło 13 listopada 2020 roku na pasach na Szosie Chełmińskiej w Toruniu. 21-letni wówczas Michał K. pędził swoim audi A4 z prędkością ok. 110 km/h - tak ustalili biegli. Potrącił rowerzystę, który swoim elektrycznym jednośladem przejeżdżał przez przejazd dla rowerów. Obrażenia 69-letniego mężczyzny były tak ciężkie, że mimo wysiłków lekarzy zmarł w szpitalu.

9 lutego br. Sąd Rejonowy w Toruniu wydał wyrok w tej sprawie. Sędzia Hanna Mincer uznała kierowcę za winnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Kara? Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby, 4-letni zakaz kierowania pojazdami oraz po 10 tys. zł dla trzech pokrzywdzonych (członków rodziny zmarłego).

- Taki wyrok to przyzwolenie na śmiertelnie niebezpieczną jazdę dla innych i jasny sygnał dla młodych kierowców, że pierwszy w życiu wypadek, nawet z tak tragicznym skutkiem, nie będzie się wiązał z poważnymi konsekwencjami karnymi - mówi "Nowościom" adwokat Marcin Siwek, reprezentujący rodzinę zmarłego. I zapowiada apelację.

Młodemu kierowcy groziło mu do 8 lat więzienia. Dlaczego dostał "rok w zawiasach"?

Prokuratura oskarżyła Michała K. za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i winnego takiego przestępstwa uznał go sąd. Za czyn ten, opisany w art. 177 par. 2 Kodeksu karnego, prawo przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Dlaczego młody kierowca usłyszał łagodny wyrok?

Jak przekazuje adwokat Marcin Siwek, znane są mu na razie ustne motywy uzasadnienia wyroku. O pisemne wystąpił do sądu i przeanalizuje je przed przygotowaniem apelacji. Wiadomo, że sędzia Hanna Mincer pod uwagę wzięła: młody wiek sprawcy, jego dotychczasową niekaralność oraz fakt, że rowerzysta nie zachował szczególnej ostrożności na przejeździe, a poza tym miał być niewystarczająco oświetlony.

"Prędkość prawie dwa razy większa od dozwolonej"- podkreśla adwokat rodziny

Zdaniem rodziny i jej adwokata wymierzona Michałowi K. kara jest absolutnie nieadekwatna do czynu, którego się dopuścił. - Po pierwsze, skutkiem spowodowanego przez niego wypadku jest śmierć człowieka. Po drugie, poruszał się z prędkością prawie dwukrotnie wyższą od dozwolonej na opisywanym terenie. Po trzecie, jest to miejsce szczególne: uczęszczane przez pieszych, ale dla nich niełatwe. Wymagane jest tutaj od kierowców zachowanie szczególnej ostrożności - podkreśla adwokat Marcin Siwek.

Przypomnijmy, że prokuratura w akcie oskarżenia wyraźnie wskazała, iż gdyby Michał K. jechał zgodnie z przepisami i podjął decyzję o hamowaniu, to nie doszłoby do tragedii.

Do tematu wrócimy, gdy znane będzie pisemne uzasadnienie wyroku wydanego przez Sąd Rejonowy w Toruniu. Adwokat rodziny zmarłego już o nie wystąpił i spodziewa się go około 10 marca.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska