12 osób zatrudnionych na czarno, aż 14 osób nie zgłoszonych do ZUSu i 2, które wykonywały pracę niezgodnie z zapisami w umowie.
To wynik kontroli jakie w ostatnim czasie przeprowadziła Państwowa Inspekcja Pracy w Toruniu.
Przede wszystkim dokumenty
Inspekcja bada głównie to, czy pracodawcy zawierają umowy z pracownikami, czy były zgłoszeni do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i czy podpisane dokumenty są zgodne z charakterem wykonywanej pracy.
Według raportów inspekcji w naszym mieście lawinowo wzrasta zatrudnienie na czarno. Dlatego pracodawcy powinni mieć się na baczności. Inspekcja zapowiada wzmożone kontrole w Toruniu.
- Współpracujemy z różnymi służbami - mówi Katarzyna Pietraszak, rzecznik oddziału Państwowej Inspekcji Pracy w Bydgoszczy. - W czerwcu przeprowadziliśmy wspólną akcję z policją w Bydgoszczy. Nie wykluczamy też kolejnych, również w Toruniu.
Oni się nie boją
Zapowiedź kontroli nie przeraża natomiast naszych przedsiębiorców. Przekonują bowiem, że każda szanująca się firma nie może pozwolić sobie na tak poważne uchybienia.
- Nie mam nic do ukrycia i kontrola u mnie nic nie znajdzie - zapewnia Ryszard Urbański, właściciel dużej firmy budowlanej. - Dla mnie byłoby to zbyt duże ryzyko, żeby zatrudniać kogoś na czarno. Zresztą, wolę mieć spokój i ubezpieczonego pracownika niż cały czas martwić się czy nie będzie wypadku na budowie.
Przedsiębiorca, który nie zatrudnia legalnie pracownika musi się również liczyć z poważnymi konsekwencjami.
Jeśli inspekcja znajdzie nielegalnego pracownika, pracodawca powinien zatrudnić taką osobę.
Przewidziano również mandaty, nawet do 30 tys. zł. PIP może także skierować sprawę do prokuratury, która będzie sprawę rozpatrywać pod kątem przestępstwa.
- Wszystko jednak zależy od charakteru i rodzaju nieprawidłowości - mówi Pietraszak. - Każdą sprawę rozpatrujemy indywidualnie.
(katarzyna fus)