- Bierzesz udział w wyborach?
- W tych najbliższych, parlamentarnych, oczywiście. Ale generalnie będą to moje pierwsze wybory, bo dopiero w tym roku, w grudniu, kończę 20 lat, więc wcześniej nie miałam możliwości, by głosować.
- A Twoi znajomi? Idą do wyborów, czy uważają, że ich głos nic nie zmieni?
- Niektórzy myślą, że udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie ma sensu, choćby z tego względu, że Bruksela jest daleko, a Unia Europejska za bardzo się nami nie interesuje. Myślę, że powinniśmy jednak wykorzystać daną nam przez ustrój demokratyczny szansę. Głosowanie jest naszym prawem. Namawiam do tego i wierzę, że ze skutkiem.
- AEEGE - organizacja studencka, w której działasz, chce się przyczynić do większej frekwencji wyborczej, więc będziecie przekonywać torunian do udziału w wyborach.
- Europejska nazwa naszego projektu to słowa "Y Vote", czyli "Dlaczego głosować?". My w Toruniu mamy swoją własną nazwę: "Europa w Twoich rękach - Przytul urnę!". 8 maja prowadziliśmy warsztaty dla licealistów, także dla tych, którzy dopiero w przyszłości będą mieli wpływ na kształtowanie się Polski i Europy. Mówiliśmy im m.in. o możliwościach dawanym młodym przez Unię Europejską.
- Czyli jakich?
- Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na programy wymiany młodzieżowej, które stwarzają możliwości kształcenia się za granicą, w innych placówkach, zdobywania ogromnego doświadczenia, także językowego. Ono jest bardzo ważne gdy myślimy o tym, aby pracować w strukturach Unii Europejskiej, a także innych, międzynarodowych.
- A gdy ktoś powie "głosowałbym, ale nie wiem na kogo"?
- Nikogo nie nakierujemy na konkretną osobę czy partię, bo jesteśmy organizacją apolityczną. Jednakże możemy odsyłać do portali, bo w internecie jest naprawdę mnóstwo informacji na ten temat. Wystarczą tylko chęci. Chcemy spowodować, żeby ludzie się tym zainteresowali, tym bardziej że kampania wyborcza dopiero nabierze tempa.