Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruński kościół Marii Panny wciąż zachwyca

online
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Zmieniał wygląd, posiadaczy, nazwy. Toruński kościół Marii Panny wciąż zachwyca. Przedstawiamy Państwu jego wyjątkową historię.

Toruński Rynek Staromiejski to nie tylko imponujący ratusz i urokliwe kamienice. To także widok wieżyczek smukłego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

Wszystko zaczęło w 1343 roku, wówczas ruszyły prace nad murowanym obiektem Franciszkanów. Zakończyły się zaś pod koniec XIV wieku. Z racji franciszkańskiej formuły, świątynia powstała bez wieży, lecz trzy sygnaturki na szczycie.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Pierwszy kościół miał długość około 20 m, szerokość ok. 9 m. Był wysoki na 12 m. Co istotne, na przestrzeni wieków zmieniał się nie wygląd świątyni (przeszła liczne przebudowy), ale też właściciele i nazwy.

W 1557 monumentalna budowla została siedzibą protestantów. W przykościelnym klasztorze powstała szkoła ewangelicka, potem zamieniona na gimnazjum.

Problem 
z pochówkiem

Z kościołem w sercu toruńskiej Starówki wiąże się historia Anny Wazówny, szwedzkiej królewny, siostry króla Zygmunta III Wazy.

Wykształcona, znała pięć języków obcych, opiekowała się emigrantami, pasjonowała botaniką i zastosowaniem ziół. Ba, jak dowiadujemy się ze strony www.torun.pl, podobno była pierwszą w Polsce osobą, która ... hodowała i paliła tytoń. W 1625 roku królewna zmarła jednak w Brodnicy. I pojawił się problem z godnym pochówkiem. Anna Wazówna była praktykującą luteranką, choć należała do królewskiej rodziny, o spoczynku w katedrze wawelskiej nie było mowy. Jej ciało przez jedenaście lat spoczywało w jednym z pomieszczeń brodnickiego zamku. To się zmieniło w 1626, kiedy król Władysław IV Waza wyszedł z inicjatywą, aby przenieść Annę Wazównę właśnie do kościoła w Toruniu (wówczas jeszcze protestanckiego).

Po tzw. tumulcie toruńskim (krwawe zamieszki między katolikami a protestantami), w 1724 kościół NMP wrócił do katolików. Swoje miejsce znaleźli tutaj Bernardyni. 196 lat temu, po kasacji zakonu, miasto zdecydowało o rozebraniu zabudowań klasztornych. Tak też się stało. Kościół został kościołem parafialnym.

Mówił o nim Ojciec Święty

Ze świątynią wiąże się też postać ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Od 1938 do początku II wojny światowej był tutaj wikariuszem, 11 września 1939 trafił do niemieckiej niewoli. Chociaż przechodził gehennę, był nieustraszony w pełnieniu kapłańskiej posługi. Śmierć przyszła w lutym 1945 w obozie Dachau, Frelichowski zmarł na zapalenie płuc i tyfus plamisty.
Goszcząc w Grodzie Kopernika w 1990, papież Jan Paweł II powiedział o ks. Frelichowskim: - Całe jego życie jest jakby zwierciadłem, w którym odbija się blask owej Chrystusowej filozofii.
Kapłan został beatyfikowany.

Wróćmy jednak na ul. Marii Panny. Jak wspominaliśmy, zmieniano nie tylko wygląd, ale i nazwy tutejszego kościoła. W średniowieczu miał być wezwania Narodzenia NMP (nie wszyscy historycy się z tym zgadzają). W czasach Bernardynów zaś - Zwiastowania NMP. Dla dzisiejszych torunian to kościół Marii Panny. Zdarza się, że jest nazywany mariackim.

Wideo: INFO Z POLSKI odc.17 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska