- W tej sytuacji mogę tylko zinwentaryzować majątek dłużnika, zwolnić pracowników, sprzedać majątek, a uzyskane pieniądze podzielić między wierzycieli - mówi Katarzyna Fuks, syndyk masy upadłościowej zakładu.
Fuks dodaje, że szansą na utrzymanie pracy przez kilkudziesięcioosobową załogę byłoby znalezienie nabywcy lub dzierżawcy całego przedsiębiorstwa.
Od kilku miesięcy produkcja w zakładzie była wstrzymana, a większość załogi była na postojowym. Piotr Kotowicz, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Polmosu przyznaje, że ludzie, którzy przepracowali w zakładzie kilkanaście lub kilkadziesiąt lat nie wyobrażają sobie zawodowej przyszłości. - Na razie jest tu kocioł i nie raczej nie mamy pomysłu na nową pracę - mówi Kotowicz.
Toruński Polmos istniał ponad 120 lat. Produkował między innymi wódki Copernicus, Sukces i Bałtycką oraz Śliwowicę Polską. Kondycja zakładu pogarszała się od lat 90., w ostatnich latach straty sięgnęły kilku milionów złotych.
Szansą na uratowanie zakładu miała być prywatyzacja spółki, ale oferty składane przez potencjalnych kupców nie spodobały się ministerstwu skarbu państwa.
