Jechałam w piątek po południu tramwajem linii nr 1 - opowiada pani Malwina z Koniuch. - Na zewnątrz było dość ciepło, słońce prażyło przez szyby tramwaju, a po nogach dmuchało mi gorące powietrze.
Nasza Czytelniczka przyznaje, że była zdezorientowana. - Na początku myślałam, że to jakaś dziwna klimatyzacja albo powietrze, które dostaje się do wagonu, gdy tramwaj jedzie - mówi. Bo przecież niemożliwe, żeby ktoś w taką pogodę włączył ogrzewanie. - Ale tramwaj się zatrzymał, a gorące powietrze nadal równym strumieniem buchało z kratki. Przecież to absurd.
Przeczytaj także: Autobusy po Toruniu jeżdżą szybciej niż tramwaje
Ogrzewanie? Nie ma mowy, nie w sierpniu
Tymczasem pracownicy Miejskiego Zakładu Komunikacji wyjaśniają: to nie było ogrzewanie. - Nie ma mowy, nie włączamy go w sierpniu - zaręcza Paweł Trawiński z toruńskiego MZK. - Ciepło pochodziło prawdopodobnie z przetwornicy silnika. Silnik podczas pracy się grzeje, a powietrze, które chłodzi maszynerię, dostaje się do wagonu. To trochę jak z odkurzaczem - powietrze, które z niego wychodzi, też jest ciepłe i nic się z tym nie zrobi.
Tramwaj, którym jechała pani Malwina to jeden ze starych, jeszcze niemodernizowanych wagonów. Ale podobne zaskoczenie może nas czekać również w nowych składach. - Takie zjawisko może wystąpić także w remontowanych wagonach - przyznaje Trawiński.
Czekamy na klimatyzację w tramwajach
MZK już wkrótce będzie bogatszy o 12 nowych składów - pierwsze z nich mogą trafić na toruńskie tory w listopadzie przyszłego roku. Czy w nich również będzie pojawiał się ten sam problem?
Najprawdopodobniej nie - zgodnie z warunkami nowe tramwaje mają być wyposażone w klimatyzację. Pojazdy będą ponadto miały zamontowane automaty biletowe, monitoring i elektroniczny system informacji pasażerskiej. Wszystkie będą też niskopodłogowe.