https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trąba w Borach

Barbara Zybajło Fot. Aleksander Knitter
Na miejscu od rana był wójt Lubiewa Michał  Skałecki.
Na miejscu od rana był wójt Lubiewa Michał Skałecki. ALEKSANDER KNITTER
Ponad dwieście powalonych drzew, dwa zniszczone samochody i przyczepy kempingowe to efekt trąby powietrznej, która przeszła wczoraj o czwartej nad ranem nad ośrodkiem PTTK w Sokole Kuźnicy. Na szczęście nikt nie zginął.

     - Jestem tu szefem od 28 lat i nigdy nic takiego się nie wydarzyło - _mówi zszokowany Marian Dębiński, szef ośrodka PTTK w Sokole Kuźnicy. - Nie mogę uwierzyć, że doszło do takiej tragedii. To cud, że wszyscy żyją.
     ** Gdzie uciekać?
     Drzewa w ośrodku nad Zalewem Koronowskim łamały się jak zapałki. Mieszkańcy ośrodka nie mieli gdzie uciekać - wokół waliły się drzewa, na jezioro - pioruny. O sporym szczęściu mogą mówić torunianie śpiący w samochodzie iveco, na który spadła sosna. Samochód jest zniszczony, ale ludzie przeżyli.
     
- Wypoczywam tu od ponad dwudziestu lat _- mówi
Ewa Gromadzka z Gorzowa. _- Bywało, że uciekaliśmy z namiotów, burze tu takie, że jasno się robi, ale nigdy aż tak.
     **
Szyszki w okna
     W okna uderzały szyszki z drzew.
- Myśleliśmy, że to grad - mówi Krystyna Gawrońska z Warszawy.
     
- bałem się" że i naszą przyczepę zniszczyło - mówi tucholanin Jerzy Szyc, który razem z synami Arturem i Damianem usuwał drzewa wokół swojego kempingu. - Sąsiad ma wszystko połamane, to jest tragedia.
     _Od piątej rano drogę do ośrodka oczyszczali strażacy z OSP w Lubiewie, PSP w Tucholi i pilarze. Wczasowicze wyjeżdżają. Ci, którzy zdecydują się zostać, zostaną przekwaterowani. Straty nie są jeszcze oszacowane.
     
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska