Z informacji od rodziny wynika, że 7-latka ze Szczytna w gminie Przechlewo w poniedziałek zjadła posiłek z grzybami. Bliscy sądzili, że podali na talerzu kanie. Tymczasem te są bardzo podobne do muchomora sromotnikowego. - Wiemy, że grzyby zjadła także babcia dziewczynki i inni domownicy - mówi zastępca dyrektora ds. medycznych człuchowskiego szpitala Andrzej Miller. - Im się jednak nic nie stało.
Pierwsze wymioty pojawiły się we wtorek. Rodzina nie skontaktowała się z lekarzem także w środę, choć objawy nie ustąpiły. 7-latka poszła na rozpoczęcie roku szkolnego.
Dopiero po trzech dniach od zatrucia rodzina wezwała karetkę pogotowia. Był czwartek, godz. 22.20. Dziewczynka zasłabła, straciła przytomność i dostała drgawek. W pierwszej karetce byli ratownicy medyczni. - Stwierdzili, że dziewczynka już nie żyje, ale podjęli masaż serca, podłączyli kroplówkę i wezwali lekarza - mówi Miller. - Gdy lekarz przyjechał, stwierdził zgon, ale jeszcze przez chwilę kontynuował reanimację.