25-latek, trener amatorskiej szkółki piłkarskiej MKS "Orlęta" Grudziądz, miał molestować dwójkę podopiecznych ze swojej drużyny. Dzieci w wieku 6 i 7 lat. - Ale nie wykluczamy, że pokrzywdzonych może być więcej - zaznacza Agnieszka Reniecka, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
"Dotykał, by leczyć ból"
Paweł Ł. usłyszał zarzut dopuszczania się "innych czynności seksualnych" na małoletnich poniżej 15. roku życia. Za to przestępstwo grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Przyznał się do winy. Złożył obszerne wyjaśnienia. Tłumaczył, że "dotykał chłopców tylko, aby im pomóc gdy zgłaszali dolegliwości bólowe podczas treningów". Do zarzucanych czynów miało dojść na przełomie czerwca i lipca. W mieszkaniu Pawła Ł. zabezpieczono m.in. komputer z pornografią dziecięcą. Jednak - jak podkreśla prokurator Reniecka - ten materiał dowodowy zostanie dopiero poddany ocenie biegłych.
Śledczy zwrócili się do sądu o zastosowanie wobec młodego grudziądzanina 3-miesięcznego aresztu. Sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku, ponieważ uznał m.in., że nie istnieje obawa matactwa. Mężczyzna przebywa więc na wolności. - Zamierzamy złożyć zażalenie na to postanowienie sądu - mówi prokurator Reniecka. Póki co wobec podejrzanego zastosowano dozór policyjny, ma on też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.
Sympatyczny ministrant
Trener dziecięcych drużyn piłkarskich, Paweł Ł. pochodzi z katolickiej rodziny. Jego matka jest katechetką w jednej z grudziądzkich podstawówek. 25-latek był ministrantem i należał do wspólnoty religijnej działającej przy kościele młodzieżowym. Członkowie tej grupy nie kryją zdziwienia: - Szok! Nie wierzymy w to! - mówią "Pomorskiej". - To normalny chłopak. Sympatyczny.
Podejrzany nie kryje się ze swoją religijnością. Cytaty m.in. ze św. Pawła Apostoła widnieją na jego facebookowym profilu. Kontaktowaliśmy się z ks. Romanem Grzoną, który przewodniczy przykościelnej wspólnocie. Zapewnił, że odpowie na pytania mailem. Ale wczoraj nie znalazł na to czasu.
Pod patronatem kościoła
Inne opinie o Pawle Ł. krążą wśród jego znajomych ze szkolnych lat i rodziców maluchów z innych szkółek piłkarskich w Grudziądzu. - Ta rodzina zawsze była dziwna - twierdzą znajomi, do których udało się dotrzeć "Pomorskiej". - Można rzec, że "nawiedzona".
Ojciec jednego z małych piłkarzy Olimpii dzieli się swoimi przemyśleniami: - Obserwowałem jego pracę, ponieważ nieraz nasze maluchy z jego drużyną grały sparingi. Od początku wydawał mi się "dziwny". Jego kompetencje trenerskie też wydawały mi się wątpliwe, był mało profesjonalny.
Podejrzany o molestowanie chłopców jest szkoleniowcem MKS "Orlęta" od dwóch lat. Szkółka działa pod patronatem kościoła młodzieżowego i skupia dzieci w wieku 6-8 lat. 25-latek opiekował się drużynami piłkarskimi, które ćwiczył głównie na Orlikach przy ul. Fortecznej i Czarneckiego w Grudziądzu. O tym, czy Sąd Okręgowy w Toruniu uzna zażalenie grudziądzkiej prokuratury i przychyli się do wniosku o tymczasowy areszt dla Pawła Ł., napiszemy, gdy zapadnie postanowienie w tej sprawie.
Zapraszamy też na mmgrudziadz.pl
Czytaj e-wydanie »