- Sześć meczów za nami. Dlaczego zespół ma tylko 3 punkty, chociaż gra całkiem dobrze?
- To jest przykre, bo uważam, że powinniśmy mieć przynajmniej 4-5 punktów więcej. Szkoda ich bardzo, bo może nam ich zabraknąć w walce o miejsce w pierwszej ósemce. To ciągle jest nasz cel. Chcemy zapewnić sobie utrzymanie.
- Jednak na chwilę obecną jesteśmy na ostatnim miejscu.
- Taki jest fakt i nie zamierzam z nim dyskutować.
- Mam pan do siebie pretensje za jakiś mecz?
- Ten z Widzewem. Mogłem wcześniej zareagować ze zmianą Igora Lewczuka. Jednak zawsze robimy zmiany jak mamy piłkę. Był przygotowany Damian Ciechanowski, ale nie było przerwy w grze. Igor nie zdążył w porę zareagować przy stykowej piłce, bo miał już żółtą kartkę i nie chciał osłabiać zespołu. Za chwilę straciliśmy drugiego gola, który zdecydował o naszej porażce.
- Czego pan brakuje po sześciu meczach, oczywiście oprócz punktów?
- Generalnie nie lubię narzekania. Jestem optymistą i szukam pozytywów. Chciałbym, aby więcej kibiców przychodziło na nasze mecze. Chłopcy nie kalkulują, nie są zmanierowani i dają z siebie wszystko. Nasze mecze nie są nudne i zawsze są w nich emocje. Wierzę, że dobrą grę poprzemy zwycięstwami.