Kłopot polega na tym, że miały się znaleźć w dawnych Młynach, a te niekoniecznie będą pełnić funkcję kulturalnego centrum. Krakowski artysta, rodem z Chojnic ma zamiar przekazać swoje obrazy, rzeźby, medale, fotogramy realizacji architektonicznych i scenograficznych. Stawia warunek, by ekspozycja była stała, na roboczo nazywa ją albo muzeum, albo galerią Trzebiatowskiego.
Ze szkołą mistrzów
Projekt zakłada również utworzenie szkoły mistrzów z sympozjami i warsztatami prowadzonymi przez najwybitniejszych twórców z Polski i Europy. Miałoby się też tu znaleźć centrum promocji młodych chojnickich twórców.
Trzebiatowski podpowiada, że wystarczyłby na ten cel jeden pawilon w Młynach albo stara szkoła, remiza, dworzec czy magazyny, ewentualnie strychy. W grę wchodzi też dostawienie kolejnego pawilonu do domu kultury podczas jego rozbudowy.
Partnerstwo?
Sprawa się skomplikowała, bo miasto zrezygnowało z projektu rewitalizacji Młynów, a o innej lokalizacji dzieł Trzebiatowskiego nie było dotąd mowy. Czy to oznacza, że w Chojnicach nie znajdzie się miejsce na taką autorską galerię?
- W żadnym wypadku nie chciałbym rezygnować z tej propozycji - zapewnia burmistrz Arseniusz Finster. - Myślę jeszcze o Młynach, o jakimś rodzaju partnerstwa publiczno-prywatnego, które być może pozwoliłoby umieścić tam kulturalne funkcje. Pracujemy nad tym.
Finsterowi marzyłoby się coś na kształt poznańskiego Browaru, ale czy znajdzie inwestora?__