https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzej włocławianie zastraszali prostytutki, bo chcieli pieniądze. Wpadli i staną przed sądem

Małgorzata Goździalska
wa
Tysiąc złotych tygodniowo żądali od prostytutek trzej włocławianie w zamian za rzekomą ochronę. Ale się przeliczyli. Za usiłowanie czerpania korzyści z nierządu i wymuszenia odpowiedzą przed sądem.

Akt oskarżenia przeciwko Pawłowi K., Rafałowi M. i Piotrowi L. gotowy! Prokuratura Okręgowa we Włocławku skierowała go już do sądu. Oskarżeni będą odpowiadać za to, że od lipca 2015 roku do 26 sierpnia 2015 roku próbowali czerpać korzyści z uprawiania prostytucji. I dokonywali wymuszeń.

W jaki sposób to robili? Grożąc zamachem na życie i mienie kobiet, które świadczyły usługi seksualne. - W zamian za rzekomą ochronę oskarżeni żądali tysiąca złotych tygodniowo - mówi Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy prokuratury.

Przeczytaj również: Seks za odstąpienie od mandatów? Ruszył proces policjantów

Metody, którymi się posługiwali Paweł K., Rafał M. i Piotr L., żeby osiągnąć cel, były różne. Na przykład 6 sierpnia 2015 roku Paweł K. i Rafał M. wybili szyby w oknie mieszkania. Tym samym spowodowali uszkodzenia o wartości 210 zł.

Kolejny atak - 21 sierpnia 2015 roku. Tym razem Paweł K. i Rafał M. wybili przednią szybę auta, przebili dwie opony, uszkodzili błotnik lewy i maskę oraz zarysowali karoserię samochodu. Spowodowali tym samym straty nie mniejsze niż 10 tysięcy złotych.

23 sierpnia ubiegłego roku Paweł K. i Rafał M. ponownie dali znać o sobie. Tym razem zabrali swojej ofierze laptop Lenovo wartości około 1700 złotych i latarkę za 200 złotych. Prokuratura twierdzi, że Rafał M. czynu tego dokonał w warunkach powrotu do przestępstwa.

Oskarżonym o usiłowanie czerpania korzyści z cudzego nierządu oraz wymuszenia rozbójnicze grozi kara od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Czytaj też: Klienci opisali na www.gdziestoja.pl 85 miejsc w regionie, gdzie stoją „tirówki" [STRYSZEK]

Paweł K. będzie dodatkowo odpowiadał za to, że 27 sierpnia 2015 roku, podczas konfrontacji z pokrzywdzoną kobietą, kierował w stosunku do niej groźby pozbawienia życia, które wzbudziły w niej obawy, że zostaną spełnione. To przestępstwo zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Sprawę będzie rozpoznawał sąd rejonowy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska