- Najlepiej ze wszystkich alkoholi smakuje mi wino, szczególnie czerwone - zdradza Iwona Zielińska, kosmetyczka z Torunia.
Nowe banderole i ceny
- Lubię się nim delektować, jeden czy dwa kieliszki w weekend wieczorem, jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Martwi mnie jednak, że ceny idą w górę. Kupuję Istrę, to moja ulubiona marka. W porównaniu ze styczniem tego roku butelka tego wina podrożała o ponad 2 zł. Wiem, bo zawsze kupuję w tym samym sklepie - zdradza pani Iwona.
Małgorzata Guzik ze sklepu W&S Alkohole w Bydgoszczy twierdzi, że wyższe ceny win nie są efektem podwyżki podatku VAT, bo wiele firm wzięło ją na swoje barki. Bardziej przyczyniła się do tego zmiana przepisów celnych. Trzeba było wymienić wszystkie banderole na nowe.
Przeczytaj: Wybór wina: tanie lepiej wypić szybko
- Jestem pewna, że wkrótce podrożeją wina japońskie. Mają swoich amatorów, a kataklizm, który dotknął ten kraj, na pewno wpłynie na ceny. Mamy zapasy wina, ale, gdy się skończą, za nowe zakupy trzeba będzie zapłacić więcej - mówi Małgorzata Guzik.
Dodajmy, że w tej chwili na topie są wina z Chile, Argentyny, Meksyku, Portugalii, Urugwaju, Meksyku i RPA. Średniej jakości wina kosztują 25-36 zł, lepsze 60-70 zł, są też takie za ponad 500 zł. Wiosną i latem królują białe, różowe i czerwone.
Największy wpływ na wzrost cen win ma popyt na rynku azjatyckim, szczególnie u chińskich klientów.
Wódka poszła sobie do kąta
W porównaniu z kwotą przed kryzysem, ten alkohol podrożał prawie o 30 proc.
Także w lutym ceny nadal dyktował rynek azjatycki, a konkretnie obchody chińskiego Nowego Roku, który zaczął się 3 lutego. - W górę poszły nawet ceny tak zwanych tanich win - mówi Krzysztof Maruszewski, dyrektor działu inwestycji alternatywnych Wealth Solutions (to największa w Polsce firma, która zarządza winnymi aktywami)
W Polsce wino jest kupowane częściej niż wódka, mówi o tym najnowszy sondaż CBOS.
Przeczytaj: Marek Kondrat otworzył winiarnię w Toruniu [zdjęcia]
