Co pięć lat każda prokuratura rejonowa i okręgowa przyjmuje wizytację. Zespół złożony ze specjalistów z innych jednostek przeprowadza kontrolę i dokładnie przygląda się dokumentacji i pracy swoich kolegów po fachu.
Niedawno tucholska prokuratura przeszła taką kontrolę. - Trwała dwa tygodnie i była bardzo szczegółowa - wyjaśnia prokurator rejonowy Krzysztof Ziehlke. - Byli u nas fachowcy m.in. z Gdańska.
Przyglądali się sprawom prowadzonym między 1 stycznia a 30 września ubiegłego roku. Chodziło o sprawy zainicjowane i zakończone, np. umorzeniem albo skierowaniem sprawy do sądu. - Wynik był dla nas bardzo pozytywny - zaznacza Ziehlke. - Dostaliśmy dużo pochwał, choć wiadomo, że naszej jednostki nie można porównywać do Gdańska czy Bydgoszczy. Ciężar gatunkowy spraw też jest dużo mniejszy niż w dużych miastach.
Sporo spraw dotyczyło kradzieży, przywłaszczeń czy przestępstw gospodarczych. Nie było w ubiegłym roku morderstwa, poważniejszego rozboju ani pobicia. Prokuratorzy kończyli sprawę o zabójstwo - chodzi o głośną w Tucholi śmierć mężczyzny znalezionego w Kiczy.
Tucholska prokuratura prowadzi średnio 2300 spraw rocznie.