Stypendia są przeznaczone dla maturzystów przyjętych na pierwszy rok studiów dziennych, pochodzących z małej miejscowości, mających niewielkie dochody i dobre wyniki w nauce.
Skąd pieniądze? Większość finansuje Fundacja Edukacyjna Przedsiębiorczości z Łodzi, resztę muszą uzbierać członkowie m.in. ze składek. Wspierają ich sponsorzy. Lista darczyńców na stronie www.vianatura.tuchola.pl.
"Via Natura" przyznała pieniądze po raz czwarty. Rozpatrywano 12 wniosków. Komisja składała się z członków stowarzyszenia i przedstawicieli szkół. - Potraktowaliśmy to poważnie i bardzo wnikliwie przejrzeliśmy wnioski - mówi Paweł Cieślewicz z Via Natura.
Na wsparcie może liczyć pięć osób. To mniej niż w ubiegłym roku, kiedy nagrodzono dziewięcioro młodych zdolnych. - Oczywiście chcielibyśmy wręczyć więcej stypendiów, ale cieszymy się z tego, co mamy do dyspozycji. W przyszłym postaramy się o kolejne, a mamy bardzo dobrą opinię we wspierającej nas fundacji, bo zawsze na bieżąco i w terminie wywiązujemy się ze zobowiązań - mówi Cieślewicz.
Młodzi dostają po 500 zł miesięcznie. - Dla najlepszych jest szansa na przedłużenie finansowania oraz staże w Stanach Zjednoczonych - zaznacza Andrzej Kobiak ze stowarzyszenia.
Stypendium otrzymali: Iwona Nowak z Iwca, Mateusz Kriesel z Cekcyna, Emilia Kłos z Legbąda, Judyta Brauer z Bladowa i Beata Redzimska z Tucholi.
Mateusz Kriesel skończył profil medyczny w tucholskim ZSO. Teraz studiuje rolnictwo na UTP w Bydgoszczy. Co chciałby robić po studiach? - Nie wiem, nie myślałem jeszcze o tak dalekiej przyszłości - uśmiecha się.
W liceum uczył się bardzo dobrze, ale - jak sam mówi - wcale nie musiał długo siedzieć nad książkami.
Emilia Kłos również jest absolwentką ZSO, skończyła profil przyrodniczy. Teraz pogłębia wiedzę na wydziale biologii i nauk przyrodniczych na toruńskim UMK. - Na razie jest sporo nauki, więc nie mam zbyt wiele czasu na życie studenckie - śmieje się.
Po studiach chętnie wróciłaby w rodzinne strony. - Czemu nie? Bardzo chętnie, jeśli byłaby tu dla mnie praca, najlepiej w szkole - mówi.
Stypendyści byli prymusami w szkole średniej, ale jako świeżo upieczeni studenci trochę martwią się o oceny w indeksie. Pierwsza sesja jeszcze przed nimi. - Będzie dobrze. Pieniądze od nas przynoszą szczęście - mówi Cieślewicz.