Taką deklarację burmistrz Tadeusz Kowalski wyjawił podczas konferencji prasowej w ministrem Łukaszem Schreiberem.
- Szyjemy te nasze wnioski, mówiąc kolokwialnie, na miarę - stwierdził burmistrz. - Gdy mówię o tej trzeciej inwestycji, którą zaczniemy budować zaraz po kinie, chodzi mi oczywiście o basen. Zrealizujemy coś, co może przed paroma laty wydawało się mało realne. Wtedy były ważniejsze sprawy.
Kowalski powiedział, że Tuchola to Polska w pigułce. Zarówno, jeśli idzie o infrastrukturę drogową jak i sport i kulturę. - Cieszę się, że wsparcie rządowe jest tak dystrybuowane, że nie tylko są środki na drogi i kanalizację, ale też na kulturę i sport - stwierdził.
- Faktycznie - Tuchola jest Polską w pigułce, bo nawet wyniki wyborów są zbliżone do wyników krajowych - ocenił minister.
Kiedy boisko przy szkole w Legbądzie?
Inwestycji oczekują też ludzie na wsiach. Na przykład w Legbądzie. Barbara Drewczyńska, radna powiatowa i dyrektorka Szkoły Podstawowej w Legbądzie, korzystając z okazji, upomniała się o budowę boiska przy szkole. Zaraz policzono, ile jest warte zadanie i jak można byłoby ją sfinansować. - Jakąś deklarację możemy wspólnie złożyć - stwierdził minister.
Wymienił program inwestycyjny, który jest komponentem Nowego Ładu. I podkreślił, że w tym roku do samorządu trafią fundusze na pokrycie ubytku z podatku PiT i CiT. W przypadku Tucholi to będzie 2 mln zł. A ów ubytek w kasie gminy uznał za pozorną stratę, bo - jak podkreślił - pieniądze zostaną w kieszeniach tucholan. Co do funduszy, burmistrz sygnalizował bolączki związane z rosnącymi kosztami - i dla mieszkańców, i dla samorządu. Jak do tych kwestii odniósł się minister? Więcej już wkrótce.
Pływalnia w Tucholi, a nie basen
Wracając do tematu basenu, burmistrz wyjawił, dlaczego woli nazywać przyszły projekt inwestycyjny pływalnią. - My zawsze mamy z tyłu głowy koszty utrzymania - zdradził. - Nieżyjąca już sekretarz Jadwiga Krajecka mawiała, że jak się jakiś byt stworzy, to potem trzeba to utrzymać. Można wybudować duży basen, duże kino, ale po co duże, jak wystarczy mniejsze. Z życzliwością patrzę na sąsiednie miasto Chojnice, które ma kino. Tak się rozmarzyłem, jak siedziałem w kinie w Chojnicach. Ale już wtedy pomyślałem sobie, że na pewno nie będzie ono u nas takie jak w Chojnicach. Chojnice są trzykrotnie większe od nas, a my kierujemy się roztropnością.
