Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turystyka ożywa. Sprawdziliśmy w stanicy PTTK Wdzydze Kiszewskie

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Są takie rzeczy na niebie i ziemi, o których nawet filozofom się nie śniło. Nie śniło się także zwykłym turystom, którzy przytłoczeni epidemią wkroczyli niepostrzeżenie w sezon AD 2020. A jednak turystyka odżyła, o czym miałem okazję przekonać się w miniony weekend w stanicy wodnej PTTK Wdzydze Kiszewskie.

To samo serce ziemi kaszubskiej, gdzie ląd magicznie łączy się z wodą. Wszak to półwysep wcinający się w ogromne Jezioro Wdzydze (ponad 1400 ha), którego rozmiaru nie da się objąć wzrokiem nawet ze szczytu 36-metrowej wieży widokowej, symbolu stanicy.
Jezioro, zwane też Kaszubskim Morzem, Wielką Wodą lub Szerzawą, ożyło już żaglami. W stanicy ożyło pole kamperowe, pierwsze namioty pokazały się na zielonej trawie, a w domkach kempingowych pierwsi goście.

Tu nad Wdzydzami magiczne są także weekendowe wieczory, bo właśnie wtedy w tawernie koncertowo rozbrzmiewa muzyka. Zwykle muzyka żeglarska, ale ostatnio rockowym piorunem uderzył kultowy "Oddział Zamknięty". Gdyby nie fakt, że tańczyć nie można było (bo obowiązują ograniczenia epidemiczne), tawerna mogłaby nie wytrzymać uwolnionej energii.

Ale to dopiero przygrywka do prawdziwego sezonu...

- Gdy się zrobi cieplej, a już się robi, stanica wypełni się ludźmi po brzegi. Jestem przekonany - mówi Zbigniew Galiński, bydgoski przedsiębiorca branży turystycznej, gospodarz obiektu.
Obostrzenia koronawirusowe trzeba będzie wszak jeszcze zachować, wciąż utrzymywać odległości, dezynfekować kajaki, wiosła i kamizelki ratunkowe.

W stanicy można wykupić jednodniowe wycieczki kajakowe. Pierwsze już ruszyły.

Opcja podstawowa to odcinek Wdy z Lipusza do wdzydzkiej stanicy (23 km), co wraz z transportem uczestników i sprzętu kosztuje 45 zł od osoby. Kajakarze płyną rzeką wijącą się przez łąki i lasy, przez jezioro Schodno, znów przez łąki i lasy, a na koniec wpływają na Jezioro Radolne (zachodnie ramię Wdzydz), którym (widząc już wieżę stanicy) dobijają do przystani. Na wodzie spędzają zwykle ok. 5 godzin, ale mogą dłużej.

Polecanym wariantem jest też spływ Trzebiochą ze wsi Rybaki do ujścia rzeki do Wdy w Loryńcu i dalej Wdą do Wdzydz Kiszewskich (17 km). Cena jest taka sama - 45 zł. Trzebiocha przepływa początkowo przez jeziora Sudomie i Żołnowo, potem w rozległej dolinie pośród łąk i lasów. W Grzybowskim Młynie jest przenoska, podczas której można kupić rybę z miejscowej hodowli.
W każdej z tych opcji przepływa się obok osady Czarlina. W miejscowym barze "U Jarosi" można spróbować wyśmienitego pstrąga po kaszubsku.

Gdy już dobijemy do Wdzydz Kiszewskich i dzień zacznie się kończyć, warto wejść na wieżę widokową i pożegnać kryjące się za wielką wodą słońce. Wrażenia jak nad morzem!

To nie wszystkie atrakcje tej uroczej miejscowości nad jeziorem - na wschodnim skraju Wdzydz Kiszewskich znajduje się Kaszubski Park Etnograficzny im. Teodory i Izydora Gulgowskich. Ozdobą skansenu jest m.in. XVII-wieczny drewniany kościółek przeniesiony ze Swornychgaci w powiecie chojnickim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska