Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tutaj jest odpowiedź, dlaczego płacimy za kilogram śliwek na targu 3 zł, a... owoce gniją pod drzewami

Tekst i Fot. Agnieszka Romanowicz [email protected] tel. 052 33 15 376
Jerzy Kramaszewski smaży powidła w Chrystkowie. Bywa, że nad jednym kotłem musi stać przez dwa dni. Wrzuca do niego 120 kg węgierek
Jerzy Kramaszewski smaży powidła w Chrystkowie. Bywa, że nad jednym kotłem musi stać przez dwa dni. Wrzuca do niego 120 kg węgierek
Tegoroczny urodzaj na śliwki sprzyja miłośnikom powideł i skłania do refleksji...

Aleje węgierkowe w Dolinie Dolnej Wisły są fioletowe z daleka. Gałęzie łamią się pod ciężarem owoców. Takiego urodzaju już dawno nie było.

W Strzelcach śliwki się przydają (video)

- To dlaczego na targowisku w Świeciu kilogram węgierek kosztuje nawet trzy złote? Dlaczego nie można dostać śliwek w marketach? Czemu marnują się, gniją pod drzewami? - dopytują świecianie.

Odpowiedź brzmi: nie ma chętnych do zrywania owoców. Jak tłumaczą sprzedawcy, osobie, która się tego podejmie, trzeba zapłacić. A to ma zasadniczy wpływ na cenę śliwek na miejskich targowiskach.


Najtaniej można kupić śliwki w Strzelcach Dolnych i Górnych nad Wisłą
. Za kilogram węgierek zapłacimy tam złotówkę, mimo że w tym rejonie akurat śliwki się nie marnują. Większość trafia do kotłów, a potem do słoików, które pod nazwą „Powidła Strzeleckie” rozchodzą się jak ciepłe bułki. Najlepiej było to widać podczas „Święta śliwki”, które odbyło się w Strzelcach w pierwszy weekend września.

Nie ma też mowy o marnowaniu owoców w sadzie w Chrystkowie. Codziennie od kilku dni, zarówno tam, jak i przy Starym Młynie w Grucznie, smażone są powidła.

Muszą być zwarte

Zajmuje się tym znany wikliniarz z Kosowa Jerzy Kramaszewski (na zdjęciu). - Mieszam w kotle od kilku dni. Nie zdziwiłbym się, gdybym robił to nawet przez sen - żartuje pan Kramaszewski.

Do kotła, w którym smaży węgierki, zmieści się 120 kg śliwek. Zreguły pochłania mu to cały dzień. - Czasem nawet więcej, gdy wypuszczą dużo soku. Musi odparować, powidła powinny być zwarte - podkreśla Kramaszewski.

Ze 120 kilogramów śliwek uzyskuje 120 słoików (0,25 litra) powideł, które trafią do zasobów Towarzystwa Przyjaciół Doliny Dolnej Wisły.


Niech się pomarszczy

Kramaszewski smaży powidła na otwartym ogniu, w specjalnym, miedzianym naczyniu. Do mieszania używa tylko drewnianej łychy. - Zasady te są naprawdę ważne, bo mają wpływ na smak powideł - tłumaczy Kramaszewski.

Przychyla się temu Zbigniew Kmieć, kucharz, winiarz, współpracownik rodziny Kuroniów, często spotykany nad Wisłą.

- Ważne jest też, żeby śliwki na powidła były więcej niż dojrzałe, już pomarszczone - podpowiada specjalista.

Samo zdrowie

Warto wiedzieć, że surowe śliwki zawierają sporo składników odżywczych i, że są niskokaloryczne. Suszone zapobiegają zaparciom, przeciwdziałają zatruciom i miażdżycy. Są bogate w błonnik i ułatwiają spalanie tłuszczu. Po zjedzeniu zaledwie kilku śliwek mamy poczucie pełnego żołądka. To za sprawą dużej zawartości pektyn w owocach.

Istnieje około sześciu tysięcy odmian śliwek hodowlanych. Dojrzewają od czerwca do końca października.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska