Tylko jedna kwarantanna dla żużlowców PGE Ekstraligi

30 kwietnia ogłoszono regulamin sanitarny dla PGE Ekstraligi oraz zbiór zasad regulujących stosunki pomiędzy zawodnikiem i klubem w ramach regulaminu przynależności klubowej. Pisano w nim m.in., że od 8 maja rozpocznie się 14-dniowa kwarantanna dla zawodników zagranicznych. Od 24 maja przeprowadzone będą obowiązkowe testy genetyczne na obecność COVID-19. 5 dni później miałyby ruszyć treningi, a początek rozgrywek zaplanowano na 12 czerwca. Jednocześnie przepisy zabraniały zawodnikom opuszczanie terytorium Polski w trakcie trwania rywalizacji w PGE Ekstralidze. Wszystko dlatego, że obowiązywał wówczas przepis rządu RP nakazujący 2-tygodniową izolację po każdym wjeździe do naszego kraju.

Na skoszarowanie nad Wisłą nie zgodzili się m.in. Tai Woffinden i Nicki Pedersen. Ostro zareagowały też federacje Wielkiej Brytanii, Szwecji i Danii wstrzymując zgody na starty w Polsce tym rodakom, którzy podpisali umowy w rodzimych klubach.

Sytuacja zmieniła się pod koniec minionego weekendu, kiedy rząd zdecydował, że od 4 maja osoby przybywające w celach zarobkowych ze Szwecji, Danii, Niemiec, Czech, Słowacji i Litwy nie będą musiały odbywać 14-dniowej kwarantanny.

- Rozporządzenie mówi o przekraczaniu granicy w celach zawodowych, służbowych czy zarobkowych. Kontrakty sportowców mieszczą się w tej kategorii, ale niezbędne jest udokumentowanie tego faktu podczas kontroli na granicy - mówi portalowi po-bandzie.com.pl Agnieszka Golias, rzecznik prasowy Straży Granicznej.

- Rozporządzenie nie zwolni żużlowców z pierwszej kwarantanny [od 8 maja], bo taki wymóg już wcześniej narzuciło nam Ministerstwo Sportu. Przed inauguracją musimy być pewni, że wszyscy są zdrowi i dopiero wtedy będziemy dopuszczać zawodników do jazdy - dodaje Wojciech Stępniewski, prezes PGE Ekstraligi (cyt. Przegląd Sportowy).

Po pierwszych meczach w Polsce [12 lub 14 czerwca] większość żużlowców będzie mogła swobodnie podróżować po Europie i startować w innych ligach. Nie wiadomo co z Brytyjczykami, bo w rozporządzeniu nie ma słowa o poluzowaniu dla nich obostrzeń.