Tylko nieliczni działkowcy we Włocławku złożyli wnioski o zasiłki

Jednorazową pomoc dla działkowców, których ogrody zostały zalane podczas majowej lub czerwcowej powodzi przyznała na wniosek prezydenta Rada Miasta. Żeby ją otrzymać, trzeba spełnić kilka warunków. Przede wszystkim dochód nie może być wyższy niż 1 053 zł na osobę w rodzinie, a w przypadku osoby samotnej - 1 431 zł. Aby dostać pieniądze, wniosek o przyznanie zasiłku musi też być potwierdzony przez zarząd ogrodu działkowego.

Termin składania podań mija dziś. Włocławscy działkowcy złożyli mniej wniosków niż spodziewali się na początku akcji pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Początkowo szacowano bowiem, że o zasiłki będzie ubiegać się około 200 działkowców z grupy 380 poszkodowanych.

Jak poinformowała nas dyrektor Maria Ignatowska, do wczoraj wpłynęło niewiele ponad 40 podań o zapomogi. Jeden zasiłek został już wypłacony. Dlaczego jest tak małe zainteresowanie uzyskaniem pomocy od miasta w sytuacji, gdy tylko w jednym ogrodzie działkowym na Zawiślu - "Zofijce" podtopionych zostało 70 działek?

Jak się okazuje, część działkowców przeraziły formalności, jakie wiążą się ze składaniem wniosków. Chodzi m.in. o udokumentowanie strat. Ale są i inne przeszkody. Na przykład ktoś inny użytkuje działkę, ktoś inny jest jej właścicielem. Sporo osób zainteresowanych zrezygnowała z ubiegania się o pomoc, gdy wyliczyła, że nie spełni podstawowego kryterium - dochodowego. Innych przeraziło to, że wnioski mają być weryfikowane przez przeprowadzenie skróconego wywiadu środowiskowego.

Ci, którzy spełnią wszystkie wymagane warunki, a mają straty tylko w uprawach dostaną z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie 500 złotych zapomogi. Użytkownicy działek, którym powódź zniszczyła altany ogrodowe lub ich wyposażenie, mogą liczyć na wsparcie do 1000 złotych.
Włocławski samorząd jest jednym z niewielu w Polsce, który zdecydował się na tego typu wsparcie dla poszkodowanych działkowców. Poza Włocławkiem taką pomoc zaoferował jeszcze Toruń.