Dokładnie 75 lat minęło od chwili, gdy Sługa Boży Ignacy Posadzy dotarł do bram potulickiego pałacu. Nie był sam. Miał przy sobie czterech kandydatów do nowego zgromadzenia i błogosławieństwo prymasa Augusta Hlonda. Właścicielka włości hrabina Aniela Potulicka, ostatnia z rodu, zmarła dwa miesiące później swój majątek już wcześniej powierzając Fundacji Potulickiej dla KUL, która nosi jej imię. Po śmierci hrabiny w pałacu utworzono seminarium, które szybko zapełniło się kandydatami do zgromadzenia Chrystusowców.
Wierni duchowi potulickiemu...
- Tu się zaczęła nasza wielka przygoda wpisana w życie tej społeczności. Tu coś się działo wielkiego. Jesteśmy wierni do dziś temu duchowi potulickiemu - mówili wczoraj księża z Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, bo tak brzmi pełna nazwa zgromadzenia, które swoje początki ma w Potulicach.
Ich posłanie to posługa między Polakami na obczyźnie i w kraju oraz opieka duchowa nad nimi. Spotkać ich dziś można w wielu zakątkach świata m.in. w dalekiej Australii, Brazylii i w Europie Zachodniej.
Tam , gdzie korzenie
Kilkudziesięciu z księży zjechało wczoraj do Potulic, by uczcić jubileusz swojego zgromadzenia. Wszystkich witał serdecznie, w murach miejscowej szkoły, proboszcz potulickiej parafii ks. Wojciech Nycel.
Nie zabrakło gości z Nakła. ks. Mariana Wróblewicza, proboszcza parafii pw. św. Stanisława i burmistrza Zenona Grzegorka.
W szkole był występ, a potem wykład, o wygłoszenie którego poproszono prof. Jana Ziółka, prezesa Fundacji Potulickiej. Przypomniał on postać hrabiny Anieli Potulickiej, kulisy powstania Fundacji dla KUL i początki zgromadzenia Chrystusowców. Zakończył na tragicznym roku 1939, kiedy to do pałacu wdarli się hitlerowcy.
Po zajęciu pałacu przez wojsko niemieckie wszyscy seminarzyści zostali internowani, a pałac odarty z polskich symboli. Dla Potulic zaczęły się straszne czasy. Nieopodal majątku powstał obóz dla rodzin, w którym życie straciło w czasie wojny wielu Polaków, w tym szczególnie dużo dzieci.
Dobrze się trzymają...
- Towarzystwo Chrystusowe, choć ma tyle lat dobrze się trzyma i oby tak było nadal - żartował wczoraj burmistrz Zenon Grzegorek dziękując gościom za posługę i dobro, które czynią.
Ostatnim akcentem jubileuszowych obchodów była uroczysta msza św., którą odprawiono w miejscowym kościele.
Fundatorzy w podziemiach
To w tej świątyni, w podziemiach, spoczywają szczątki przedstawicieli możnego rodu Potulickich, który tyle zrobił dla tej miejscowości i ludzi tu mieszkających. Dał też pierwsze schronienie dla Towarzystwa Chrystusowego Polonii Zagranicznej. Dziś główna siedziba tego zgromadzenia mieści się w Poznaniu.